Transgraniczny obowiązek informowania o podejrzanych transakcjach w UE

ETS uznał, że zgodnie z prawem unijnym państwo członkowskie może żądać informacji o transakcjach finansowych od instytucji mającej siedzibę poza obszarem tego państwa.

W 2007 r. hiszpański odpowiednik polskiego Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, zażądał od Jyske Bank Gibraltar Ltd – instytucji kredytowej z siedzibą na Gibraltarze danych o tożsamości jej klientów. Żądanie dotyczyło działalności tej instytucji w Hiszpanii wykonywanej na zasadzie swobody świadczenia usług, tj. bez posiadania tam oddziału. Jyske odmówiło wskazując, że tego rodzaju informacje udziela Gibraltarskiemu organowi kontroli, który na odpowiednich zasadach może przekazać je swojemu hiszpańskiemu odpowiednikowi. Przekazanie informacji z pominięciem tej drogi sprzeciwiałoby się obowiązującej Jyske tajemnicy bankowej. Z pytaniem do ETS, o zgodność uregulowań hiszpańskich z prawem UE, zwrócił się hiszpański sąd rozpoznający odwołanie Jyske od kar finansowych nałożonych za odmowę udzielenia informacji.

O krok dalej

Państwa członkowskie UE na podstawie Dyrektywy 2005/60/WE są zobowiązane do wdrożenia mechanizmów zapobiegania praniu brudnych pieniędzy i zwalczania terroryzmu. Mechanizmy te polegają na poddaniu kontroli krajowych jednostek analityki finansowej (FIU) i nałożeniu określonych obowiązków sprawozdawczych w stosunku do instytucji mających siedzibę lub oddział na terytorium tego państwa. Przykładowo więc polska ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu nakłada te obowiązki m.in. na banki, instytucje finansowe i kredytowe mające na terenie Polski siedzibę albo oddział. Instytucje kredytowe państw członkowskich, które nie posiadają tu choćby struktury oddziału, są spod tego obowiązku wyjęte i realizują go w swoim państwie macierzystym. W tym względzie prawo hiszpańskie poszło o krok dalej, nakładając te obowiązki również na osoby i instytucje prowadzące działalność zarówno za pośrednictwem swoich oddziałów jaki i w ramach swobody świadczenia usług, czyli bez posiadania stałego zakładu w państwie przyjmującym.

W wyroku C – 212/12 ETS orzekł, że rozwiązanie hiszpańskie, na podstawie którego Państwo Członkowskie może żądać informacji o budzących wątpliwość co do legalności transakcjach finansowych bezpośrednio od instytucji kredytowych mającej siedzibę poza jej obszarem, jest zgodne art. 22 ust. 2 Dyrektywy 2005/60 i, choć stanowi ograniczenie swobody świadczenia usług, to nie stoi na przeszkodzie art. 56 TFUE.

Nadrzędny wzgląd interesu

Wydaje się, że wykładni tej dokonano wbrew dosłownemu brzmieniu przepisów, za to powołaniem się na nadrzędny wzgląd interesu ogólnego, bez zastrzeżenia jednak wyjątkowości takiego rozwiązania. Konsekwencją może być odniesienie tej wykładni również do żądania informacji bezpośrednio od innych podmiotów. W praktyce oznacza to, że państwa członkowskie uzyskały możliwość wdrożenia ustawodawstw przewidujących bezpośrednią infiltrację transakcji wykonywanych w bankach, instytucjach finansowych i kredytowych zarejestrowanych na obszarze innych państw UE. O ile bowiem procedura transgranicznej wymiany informacji pomiędzy FIU na podstawie Decyzji Rady UE 2000/642 przewiduje możliwość odmowy przekazania informacji, jeżeli byłoby to niewspółmierne z uzasadnionymi roszczeniami osoby fizycznej, prawnej, lub zainteresowanego państwa albo z podstawowymi zasadami prawa krajowego, tak ustawodawstwa wzorowane na rozwiązaniu hiszpańskim, mogą nie przewidywać żadnej możliwości odmowy. Będą raczej przewidywać sankcję w razie nie udzielenia informacji.

Ważąc szeroki i niedookreślony zakres zachowań, które w Dyrektywie 2005/60 prawodawca UE łączy z potencjalnym ryzykiem prania brudnych pieniędzy oraz, wynikającą z jej art. 5, możliwość przyjęcia w tym względzie nawet bardziej rygorystycznych przepisów, to należy zasygnalizować pewne ryzyko nadużycia tych uprawnień. Żądanie przekazania informacji, pod pozorem działania uzasadnionego względem interesu ogólnego, może zostać wykorzystane do uzyskania informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo tajemnicę bankową z pominięciem ochrony prawa krajowego.

Leasing zwrotny w Kazachstanie. Jak przebiega?

Inwestycje zagranicznych przedsiębiorców w Kazachstanie kojarzą się głównie z surowcami naturalnymi: węglem, ropą naftową, złożami gazu, itp. Kazachstan dysponuje dużymi zasobami, zajmując szóste miejsce na świecie pod względem zapasów, dlatego też wszystkie liczące się w świecie spółki paliwowe mają swoje przedstawicielstwa na rynku kazachstańskim. Mowa tutaj zarówno o zachodnich koncernach, jak i azjatyckich. Są jednak też inne warianty wejścia polskich firm na rynek Kazachstanu.

Dość popularną wśród zagranicznych podmiotów finansowych formą działalności w Kazachstanie jest oferowanie wszelkiego rodzaju usług pożyczkowych oraz/lub leasingowych. Jedną z nich jest leasing zwrotny.

Korzyści wypływające z finansowania w formie leasingu zwrotnego to przede wszystkim brak konieczności ubiegania się o stosowne licencje wydawane zwykle przez właściwy organ państwowy ds. działalności finansowej. Działalność leasingowa nie podlega bowiem obowiązkowi uzyskania licencji. Kolejnym udogodnieniem jest brak obowiązku sprawozdawczości finansowej.

By otworzyć działalność w zakresie oferowania finansowania w formie leasingu zwrotnego, podmiot zagraniczny musi mieć osobowość prawną, czyli spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. W przypadku utworzenia filii w Kazachstanie powstanie obowiązek z tytułu zapłaty dodatkowego podatku dochodowego w wysokości 15 proc. Pewną korzyścią wypływającą z utworzenia filii jest fakt, iż dla osoby nią zarządzającej (dyrektora) będącej nierezydentem pozwolenie na pracę nie jest wymagane. Decyzja dotycząca struktury spółki oraz obecności biegłych ds. wycen majątku, jest samodzielną decyzją każdego podmiotu finansującego.

Na czym polega leasing zwrotny?

Leasing zwrotny może być interesującą formą finansowania dla podmiotów, w tym również podmiotów zagranicznych, prowadzących działalność w zakresie finansowania (kredytowania) osób prawnych. Proces oferowania takiej formy kredytowania polega na tym, aby klient kazachstański pragnący otrzymać kredyt, mógł taki kredyt uzyskać w poczet swojego wyposażenia. Innymi słowy kazachstańskie instytucje finansowe oferując kredyt w formie leasingu zwrotnego nabywają wyposażenie klienta, a następnie wyposażenie to oferują na raty innemu swojemu klientowi w formie leasingu.

Posłużmy się przykładem – kazachstański przedsiębiorca stanął wobec konieczności zwiększenia swoich środków obrotowych, głównie w celu spłaty kredytu bankowego. Załóżmy, że klient ów wykazuje w bilansie wyposażenie o wysokiej wartości. Dodać należy, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym Republiki Kazachstanu, przedmiotem leasingu mogą być budynki, sprzęt, środki transportu oraz pozostałe przedmioty podlegające amortyzacji z wyjątkiem papierów wartościowych oraz zasobów naturalnych.

Kredytodawca czy to kazachstański, czy zagraniczny, zarejestrowany jako osoba prawna w Kazachstanie, po uprzednim oszacowaniu wartości wyposażenia tego przedsiębiorcy nabywa je przyjmując jego wartość na kwotę 120 tys. euro. Właścicielem wyposażenia staje się zatem podmiot kredytujący. Jednocześnie przedsiębiorca uzyskuje środki obrotowe w wysokości 120 tys. euro.

Następnie dokonuje on w jasno określonym w umowie terminie wykupu swego wyposażenia przekazując środki pieniężne na rzecz podmiotu kredytującego, jak w przypadku standardowej procedury leasingu z uwzględnieniem procentu od sprzedaży na rzecz podmiotu kredytującego. Dodać należy, iż oprocentowanie z tytułu kredytowania osób prawnych w Kazachstanie kształtuje się na poziomie 15-20 proc. w skali roku od wartości kredytu.

Posted in Bez kategorii

Czy poszkodowani praktykami ograniczającymi konkurencję wystąpią na drogę sądową?

Decyzje prezesa UOKiK dotyczące praktyk ograniczających konkurencję skłaniają do zadania pytania, czy przedsiębiorcy poszkodowani tymi praktykami mogą dochodzić należnego im odszkodowania na drodze sądowej? Prywatnoprawne stosowanie prawa konkurencji (private enforcement) może okazać się nowym i skutecznym modelem ochrony konkurencji w Polsce.

Najnowsze decyzje prezesa UOKiK dotyczące praktyk ograniczających konkurencję w tym decyzja dotycząca zmowy w ramach przetargu na odbiór i transport odpadów komunalnych w Białymstoku (RLU-38/2012), decyzja dotycząca porozumienia ograniczającego konkurencję zawartego przez 9 lubelskich szpitali (RLU-31/2012), a także decyzja dotycząca nadużywania pozycji dominującej przez spółkę PKP Cargo na krajowym rynku kolejowych przewozów towarowych (RWR-44/2012) wskazują na wzmożoną aktywność Urzędu w tropieniu praktyk ograniczających konkurencję. Konsekwencją złapania przedsiębiorcy na gorącym uczynku jest nie tylko kara finansowa, nierzadko bardzo dotkliwa dla przedsiębiorcy, ale także potencjalna odpowiedzialność odszkodowawcza.

Doktryna private enforcement 

Możliwość dochodzenia odszkodowania za szkodę antymonopolową dopuścił już w poprzednim stuleciu Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sprawie Courage, potwierdzając ją w sprawie Manfredi. Trybunał uznał, że każdy podmiot poszkodowany umową lub zaniechaniem mogącym ograniczać lub zakłócać konkurencję może dochodzić z tego tytułu odszkodowania. Nieco dalej poszedł polski Sąd Najwyższy, który w 2006 roku wskazał, że sąd powszechny ma prawo dokonać samodzielnych ustaleń dotyczących stosowania praktyk ograniczających konkurencję przez pozwanego przedsiębiorcę, niezależnie od istnienia (lub nieistnienia) wcześniejszej decyzji Prezesa UOKiK.

Z dochodzeniem roszczeń na drodze procesu cywilnego warto jednak poczekać na decyzję UOKiK lub wyrok SOKiK.

Istnienie uprzedniej decyzji organu antymonopolowego lub orzeczenia SOKiK nie jest konieczne do dochodzenia odszkodowania, ale może okazać się niezwykle przydatne, chociażby z tej prostej przyczyny, że kluczowa część materiału dowodowego została już uprzednio zebrana przez organ lub sąd antymonopolowy. Dokumenty zebrane w toku postępowania administracyjnego lub sądowego mogą być wykorzystywane jako materiał dowodowy w postępowaniu cywilnym. Ponadto zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego wydanym w sprawie o sygnaturze akt III CZP 52/2008 ostateczna decyzja organu ochrony konkurencji i konsumentów stwierdzająca nadużycie pozycji dominującej jest wiążąca dla sądu cywilnego. Postępowania przed organami administracji lub sądami mogą jednak trwać, a w przypadku szkody antymonopolowej pamiętać należy o krótkim – 3 letnim terminie przedawnienia, który swój bieg zaczyna z momentem, gdy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

Uwzględniając podstawy prawne dochodzenia roszczeń z tytułu szkody antymonopolowej, tak z odpowiednich przepisów Kodeksu cywilnego jak i ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, wart odnotowania jest sposób wyliczenia szkody w takim procesie. Wskazanie wysokości szkody jest elementem niezbędnym pozwu o odszkodowanie. W przypadku szkody antymonopolowej dokładne jej wyliczenie częstokroć nawet dla sądu stanowi poważny problem praktyczny i prawny. Z pomocą przychodzą jednak przepisy procedury cywilnej dające sądowi instrument umożliwiający szacowanie wysokości szkody w sytuacji, w której jej dokładne wykazanie i obliczenie jest niemożliwe lub znacznie utrudnione.

Private enforcement na świecie

Prywatnoprawne zastosowanie prawa konkurencji największą popularnością i skutecznością cieszy się za oceanem, gdzie w około 90 % spraw związanych z praktykami ograniczającymi konkurencję podnoszone są roszczenia odszkodowawcze. W Europie doktryna private enforcement nie cieszy się już taką popularnością natomiast niewątpliwie widać w tym zakresie istotną poprawę lub ośmielenie orzeczeniami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Z badań przeprowadzonych w 2004 roku przez Komisję Europejską wynika, że takich spraw do tamtego czasu zostało rozpoznanych około 60. W przyszłości należy się niewątpliwie spodziewać, że przedsiębiorcy poszkodowani praktykami ograniczającymi konkurencje na terenie Unii Europejskiej w tym w Polsce, coraz częściej będą sięgać po roszczenia odszkodowawcze oparte na doktrynie private enforcement.

Podsumowanie

Prywatnoprawny potencjał prawa antymonopolowego jest niewątpliwie instrumentem, który może zostać skutecznie wykorzystywany przeciwko nieuczciwym konkurentom. Mimo, że obowiązujący system prawny nie przewiduje aktualnie żadnych szczególnych przepisów dotyczących dochodzenia odszkodowania z tytułu szkody antymonopolowej, mając na uwadze konstytucyjną zasadę pełnej kompensaty szkód, nie można w aktualnym stanie prawnym wykluczyć możliwości dochodzenia odszkodowań na zasadach ogólnych wyrażonych w przepisach kodeksu cywilnego oraz na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Bacznie należy zatem przyglądać się kolejnym decyzjom Prezesa UOKiK, wyrokom SOKiK i ETS bowiem niewątpliwie w ciągu najbliższego czasu aktywność przedsiębiorców działających na polskim rynku nie będzie ograniczała się wyłącznie do składania zawiadomień do UOKiK, ale będzie przejawiała się aktywną postawą procesową zmierzającą do uzyskania kompensaty szkody antymonopolowej poniesionej na skutek bądź zmowy cenowej lub przetargowej lub w końcu nadużyciem pozycji dominującej.

Nowe zasady dla wiz wjazdowych w Kazachstanie.

W Kazachstanie obowiązują nowe zasady skrócenia oraz wydłużenia okresu ważności wiz wjazdowych. Przy ich formułowaniu wzorowano się na praktyce innych państw. Odtąd wizy w Kazachstanie będą miały odmienną klasyfikację (A, B, C, D).

Najczęściej stosowane wizy i ich okres ważności to:

1) wizy turystyczne (F1) oraz biznesowe (D1) wydawane w celu uczestnictwa w konferencjach oraz seminariach – mogą być przyznawane na łączny okres nieprzekraczający 90 dni wraz z pozwoleniem na pobyt w Kazachstanie – na okres nie dłuższy niż 30 dni w przypadku każdorazowej wizyty w Kazachstanie;

2) wizy biznesowe (D2) wydawane dla celów podróży służbowych – mogą być wydawane wielokrotnie na okres do jednego roku wraz z pozwoleniem na pobyt na okres nieprzekraczający 60 dni w ciągu 180 dni.

Nowe zasady określania minimalnej wysokości gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych na rynku usług turystycznych.

Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 29 kwietnia 2013 roku w sprawie minimalnej wysokości sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej wymaganej w związku z działalnością wykonywaną przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych (dalej jako: Rozporządzenie), które weszło w życie 14 maja 2013 roku, stanowi odpowiedź na wydarzenia ubiegłorocznego sezonu wakacyjnego podczas którego wiele firm turystycznych niespodziewanie złożyło wnioski o ogłoszenie upadłości pozostawiając swoich klientów poza granicami Rzeczpospolitej Polskiej. Dotychczasowa wysokość gwarancji bankowych nie wystarczała na pokrycie wszystkich kosztów związanych z zapewnieniem polskim obywatelom szybkiego i bezpiecznego powrotu do kraju.

Rozporządzenie określa minimalną wysokość gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej z umów związanych ze świadczeniem usług turystycznych, które zdefiniowane zostały szczegółowo w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych. Ustawodawca w treści Rozporządzenia wyodrębnił cztery podstawowe zakresy wykonywanej działalności gospodarczej związanej z organizowaniem imprez turystycznych lub pośredniczeniem w zawieraniu takich umów, stosując przy tym wyróżnieniu kryterium wysokości kosztów z jakimi należałoby się liczyć w przypadku powstania potrzeby sprowadzenia klientów z powrotem do kraju. W szczególności ustawodawca posłużył się kryterium terytorialnym dzieląc państwa na europejskie, pozaeuropejskie i te mające granicę lądową z Polską. Ponadto istotne znaczenie przy zastosowaniu tego podziału miał również środek transportu w tym w szczególności to czy jest to transport lotniczy, czy też inny.

Co do zasady za podstawę określenia minimalnej wysokości gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej ustawodawca przyjął deklarowaną przez organizatora imprez turystycznych lub pośrednika wysokość rocznego przychodu, przy czym wysokość ta nie może być niższa niż wysokość przychodu osiągnięta w roku poprzedzającym zawarcie umowy. Jeżeli określony przedsiębiorca w ramach swojego wachlarza usług oferuje również inne niż związane z organizowaniem turystyki świadczenia, wówczas podstawą określenia wysokości jego deklarowanego przychodu, będzie wyłącznie przychód osiągany z tytułu organizowania imprez turystycznych lub pośredniczenie w ich organizowaniu.

Wysokość minimalnej sumy gwarancyjnej dla przedsiębiorców działających już na rynku została określona w przedziale od 3 do 20 % przychodu. Ustawodawca określając procentowo minimalną wysokość sumy gwarancyjnej każdorazowo zastrzegł kwotowo jej minimalną wysokość. W sumie ustawodawca ustalił 12 różnych wysokości minimalnej sumy gwarancyjnej uwzględniając ww. podział zakresu działalności, w tym zakres terytorialny organizowanych imprez turystycznych oraz wykorzystywany środek transportu. Istotne znaczenie przy określaniu wysokości sumy gwarancyjnej miała również okoliczność pobierania przez przedsiębiorców przedpłat oraz ich wysokość i termin. Tym samym najniższą bo jako 3% wysokość deklarowanego przychodu określono minimalną wysokość gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej przedsiębiorców niepobierających przedpłat lub pobierających przedpłaty w terminie do 30 dni przed dniem rozpoczęcia imprezy, które to imprezy będą miały miejsce na terytorium mającym lądową granicę z Rzeczpospolitą Polską. Najwyższa bo 20 % wysokość deklarowanego przychodu wynosi minimalna suma gwarancyjna przedsiębiorców organizujących imprezy w państwach europejskich i pozaeuropejskich z wykorzystaniem transportu lotniczego, którzy to przedsiębiorcy pobierają przedpłaty w wysokości powyżej 30% ceny imprezy w terminie powyżej 180 dni przed dniem rozpoczęcia imprezy.

Warto zaznaczyć, że dla nowych przedsiębiorców, dla których nie można było znaleźć stosownej podstawy deklarowanego przychodu ustawodawca określił kwotowo minimalną wysokość gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej w przedziale – w zależności o specyfiki organizowanych imprez – od 7500 euro do 250 000 euro.

Kierunek wprowadzonych zmian należy uznać za słuszny jako gwarantujący klientom biur podróży wyższy komfort i zaufanie w korzystaniu z usług turystycznych a interesowi fiskalnemu Skarbu Państwa obniżenie ryzyka ponoszenia dodatkowych kosztów związanych ze sprowadzaniem obywateli polskich z zagranicznych wakacji oraz zwrot kwot wpłaconych tytułem przedpłaty.

Dotychczasowe przepisy regulujące omawiane zagadnienie były niezgodne z art. 7 dyrektywy 90/314 w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek. Jednak również na gruncie Rozporządzenia pojawiają się głosy co do tego, że określone w jego treści wysokości minimalne sumy gwarancji bankowych lub ubezpieczeniowych mogą okazać się niewystarczające do zaspokojenia roszczeń klientów biur podróży. Ustalenie minimalnych sum gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej na zbyt niskim poziomie może rodzić zarzuty niezgodności tych przepisów z prawem Unii Europejskiej. Skutkiem nieprawidłowej implementacji art. 7 dyrektywy 90/314 może być ostatecznie odpowiedzialność Skarbu Państwa.

Na marginesie należy zaznaczyć, że potrzeba dostosowania obowiązujących przepisów do art. 7 dyrektywy 90/314 nie pojawiła się wczoraj. Od paru lat mieliśmy liczne sytuacje kryzysowe, w których klienci upadających biur podróży mieli problemy z powrotem do kraju. Krytycznie należy zatem ocenić długotrwały proces tworzenia wprowadzanych obecnie rozwiązań. Zaznaczyć w tym miejscu należy również, że przepisy Rozporządzenia stosuje się do umów gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej zawartych od dnia wejścia w życie Rozporządzenia. Oznacza to, że ma ono zastosowanie wyłącznie do umów gwarancyjnych zawartych po dniu 14 maja 2013 roku. Tym samym może się okazać, że dobrodziejstwo wprowadzonych zmian będzie miało realny wpływ na zabezpieczenie interesów konsumentów i interesu fiskalnego Skarbu Państwa dopiero w kolejnych latach, jeżeli okaże się, że umowy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej zostały już przez organizatorów turystyki zawarte na poprzednio obowiązujących zasadach. W tym zakresie również krytycznie należy ocenić praktykę ustawodawcy polegającą na braku wyraźnego określenia skutków wprowadzenia nowych przepisów na ważność i tym samym skuteczność zawartych pod rządami poprzednich przepisów umów gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych.

Posted in Bez kategorii

Jakie korzyści dla inwestora polskiego oferuje kazachstańska branża budowlana?

W związku z kryzysem światowym w Europie coraz większą popularnością cieszą się kraje wschodnie, w tym Kazachstan. Jest to interesujący kraj dla rozwoju biznesu budowlanego. W Kazachstanie jak również w pozostałych krajach byłego Związku Radzieckiego w budżecie państwowym przewidziane są duże środki na budowę mieszkań, przedsiębiorstw i zakładów. Jest dynamicznie rozwijającym się krajem, chętnym na przyjęcie nowych technologii i innowacyjnych rozwiązań w różnych dziedzinach gospodarki, w tym z zakresu budownictwa.

Spółka z o.o. czy filia?

Rozważając prowadzenie działalności budowlanej w Kazachstanie, inwestor zagraniczny powinien w pierwszej kolejności dokonać wyboru formy prowadzenia takiej działalności. Przykładowo, inwestor nie będący rezydentem Kazachstanu po upływie 3 lat od dnia rejestracji jego kazachstańskiej spółki w organach podatkowych Kazachstanu może otrzymać dywidendę bez obowiązku zapłaty podatku z tego tytułu. Ponadto taka forma działalności biznesowej pozwoli zaoszczędzić 5% wartości wypłacanych na rzecz dywidend. Pod względem podatkowym korzystniejsza jest zatem rejestracja w Kazachstanie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością zamiast filii. Filia bowiem, zgodnie z postanowieniami Kodeksu Cywilnego Kazachstanu nie ma osobowości prawnej. Pewną korzyścią płynącą z utworzenia tego rodzaju podmiotu jest brak konieczności uzyskania przez osobę nim zarządzającą (dyrektora) nie będącą rezydentem Kazachstanu pozwolenia na pracę. Jednak z punktu widzenia opodatkowania w przypadku fili w Kazachstanie powstaje dodatkowo obowiązek zapłaty podatku dochodowego w wysokości 15%.

Jak zaoszczędzić na podatku VAT?

Dla inwestora zagranicznego korzystniejsza pod względem podatkowym jest inwestycja budowy lokali użytkowych (np. wygrana w przetargu). Zgodnie z przepisami Kodeksu Podatkowego Republiki Kazachstan budowa zespołów mieszkaniowych nie podlega opodatkowaniu podatkiem VAT, zatem wydawać by się mogło, że jest to korzystne rozwiązanie dla inwestorów zagranicznych. W rzeczywistości jednak wspomniane wyżej przepisy nie pozwalają na odliczenie podatku VAT. Problem w tym, iż należna kwota podatku VAT, którą firma budowlana musi zapłacić do budżetu państwa obliczana jest w następujący sposób: kwota podatku VAT odprowadzana do budżetu państwa stanowi różnicę: 1) kwoty podatku VAT (12% zgodnie z danymi z 2013r.) z tytułu zakupu towarów i usług (oddzielna pozycja w rachunku dostawcy materiałów i usług) oraz 2) kwoty podatku VAT (12% zgodnie z danymi z 2013r.) od wartości sprzedanych towarów, tzn. gotowego obiektu budowlanego. Jak wynika z powyższego, w przypadku przedłużającej się inwestycji budowlanej , podatek VAT od materiałów i usług kumuluje się i nie podlega odliczeniu.

W odróżnieniu od budownictwa mieszkaniowego, inwestycje w zakresie budowy lokali użytkowych, podatek VAT od zakupionych towarów i usług można zaliczyć do kosztów i zmniejszyć tym samym kwotę należnego podatku VAT, który firma budowlana będzie musiała odprowadzić do budżetu państwa po sprzedaży obiektu budowlanego.

By lepiej zobrazować tę zależność posłużmy się przykładem. Załóżmy, że koszt całkowity budowy lokali użytkowych w Kazachstanie kształtuje się na poziomie 200 000 euro. Firma budowlana zapłaciła jednocześnie dostawcom 12% wartości prac i materiałów, tj. 24 000 euro (12% od 200 000 euro). Po zakończeniu budowy obiektu budowlanego przez daną firmę i jego sprzedaży, przykładowo, za kwotę 250 000 euro w tym VAT, okazuje się, że kwota podatku VAT zapłacona przez nabywcę obiektu budowlanego wyniesie 30 000 euro (12% od 250 000 euro). W świetle powyższego firma budowlana odprowadzi do budżetu państwa podatek VAT w wysokości 6000 euro zgodnie z poniższym obliczeniem:

30000 euro (VAT zapłacony przez nabywcę gotowego obiektu budowlanego) – 24 000 euro (VAT zapłacony dostawcom przez firmę budowlaną) = 6 000 euro.

Zatem, jak wynika z powyższego, budowa lokali użytkowych w Kazachstanie pozwala na zmniejszenie kwoty należnego podatku VAT w przypadku działalności w sferze takiego właśnie budownictwa, jak wspomniano w powyższym przykładzie – do 6000 euro, przyjmując wartość sprzedaży lokalu użytkowego – 250 000 euro. W przypadku budownictwa mieszkalnego podatek VAT z tytułu nabywanych towarów i usług zwiększa koszty budowy, co w efekcie podnosi cenę gotowego obiektu budowlanego, a podatek VAT podlega odliczeniu.

Jakie są korzystne formy finansowania inwestycji w branży budowlanej?

Spośród najbardziej rozpowszechnionych modeli najchętniej wybierane są dwie formy finansowania kazachstańskich firm budowlanych. Po utworzeniu spółki oraz otwarciu rachunku bankowego przedsiębiorca może otrzymać nieoprocentowaną pożyczkę od firmy zagranicznej zarejestrowanej zarówno w Polsce, jak i innych krajach. Główną korzyścią wypływającą z takiej transakcji jest to, że uzyskane środki uznawane są za zobowiązanie kazachstańskiej spółki wobec wierzyciela, nie zaś za dochód, wskutek czego środki te nie podlegają opodatkowaniu podatkiem dochodowym.

Drugi model polega na zwiększeniu kapitału zakładowego spółki z uzyskanej bezzwrotnej nieodpłatnej pomocy finansowej. Zgodnie z przepisami kazachstańskiego kodeksu podatkowego podobna transakcja zwolniona jest z opodatkowania. Przyznane środki będą jednak w świetle przepisów podatkowych uznane za dochód spółki kazachstańskiej. Niewątpliwą korzyścią takiej transakcji jest jednak bezzwrotne pozyskanie środków z inwestycji w spółkę kazachstańską, tzn. w celu zwiększenia kapitału zakładowego.

Jakie zachęty podatkowe oferuje firmom Konwencja o unikaniu podwójnego opodatkowania podpisana przez Polskę oraz Kazachstan?

W przypadku udzielenia spółce kazachstańskiej pożyczki przez podmiot zagraniczny zarejestrowany w Polsce, przy spłacie kwoty głównej oraz naliczonych odsetek z tytułu udzielonego kredytu, spółka kazachstańska oraz jej wierzyciel – spółka polska – mogą zastosować postanowienia Konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania z 1994 roku. Zazwyczaj w przypadku dochodu z tytułu udzielenia pożyczki w Kazachstanie, dochód nierezydenta podlega opodatkowaniu podatkiem w wysokości 20% od kwoty naliczonych odsetek.

Zgodnie z art. 11 Konwencji o unikaniu podwójnego opodatkowania podatek od odsetek z tytułu udzielonego przez polską spółkę kredytu nie przekracza 10% w przypadku, gdy podmiot polski nie tworzy na terytorium Kazachstanu stałej jednostki. W przypadku zatem zastosowania postanowień Konwencji kwota podatku od odsetek ulega zmniejszeniu z 20% do 10%.

Posted in Bez kategorii

Jakie zmiany nastąpią po wejściu w życie zmodernizowanego kodeksu celnego?

Do dnia 24 czerwca 2013 roku zmodernizowany kodeks celny ustanowiony Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 450/2008 z dnia 23 kwietnia 2008 roku (Dz.U. L 145 z 4.6.2008, str. 1—64) winien zastąpić wspólnotowy kodeks celny (wspólnotowy kodeks celny ustanowiony Rozporządzeniem Rady (EWG) Nr 2913/92 z dnia 12 października 1992 roku (Dz.U. L 302, 19.10.1992, p.1 ze zm.). Oznacza to również zmiany w procedurach celnych.

Zmodernizowany kodeks celny (z.k.c.) przynosi szereg zmian odnośnie procedur celnych. W większości jednak chodzi raczej o uporządkowanie i zapewnienie większej spójności regulacjom, które już znalazły swoje miejsce w dotychczasowym wspólnotowym kodeksie celnym (w.k.c.). Dokonywanie zgłoszeń, składanie deklaracji i przetwarzanie danych w formie elektronicznej jest regułą zarówno obecnie, jak i na gruncie z.k.c. Została w nim wyraźnie uregulowana kwestia zasad mających zastosowanie w przypadkach, gdy organy celne dokonują zniszczenia towarów lub dysponują nimi w inny sposób, co uprzednio regulowały zapisy na szczeblu krajowym. Z.k.c. ustanawia wspólne i w zamierzeniu proste zasady w odniesieniu do procedur specjalnych, którymi zgodnie z kodeksem są tranzyt, składowanie, szczególne przeznaczenie, przetwarzanie. W tym celu właśnie pojęcie procedur specjalnych zostało wprowadzone do z.k.c. Pozostałe procedury to dopuszczenie do swobodnego obrotu oraz wywóz. Ułatwione zostało wydawanie pozwoleń dla kilku procedur specjalnych objętych jednym zabezpieczeniem w jednym urzędzie celnym, jak też zasady odnoszące się do powstającego w tych sytuacjach długu celnego. Wycena towarów objętych procedurą specjalną lub wytworzonych z nich produktów dokonywana jest w chwili powstania wspomnianego długu celnego. W ekonomicznie uzasadnionych przypadkach wycena towarów jest również możliwa w chwili obejmowania ich procedurą specjalną. Umieszczanie towarów w wolnych obszarach celnych, zgodnie z z.k.c., odmiennie niż to miało miejsce w w.k.c. stało się procedurą celną. W tym przypadku towary podlegają kontroli celnej w ramach wprowadzenia oraz ewidencji. W związku z faktem, że zamiar powrotnego wywozu nie jest już konieczny procedura uszlachetniania czynnego w systemie zawieszeń została połączona w z.k.c. z przetwarzaniem pod kontrolą celną, a procedura uszlachetniania czynnego w systemie ceł zwrotnych została zlikwidowana. Pojedyncza procedura uszlachetniania czynnego obejmuje w tej sytuacji również zniszczenie, z wyjątkiem przypadków, gdy jest ono przeprowadzane przez organy celne lub pod ich dozorem. Dodatkowo środki bezpieczeństwa stosowane w odniesieniu do towarów wspólnotowych wyprowadzanych z obszaru celnego Wspólnoty mają także zastosowanie do powrotnego wywozu towarów niewspólnotowych. Reguły odnoszące się do procedur specjalnych uregulowanych w z.k.c., mają umożliwiać wykorzystanie jednego, generalnego, zabezpieczenia dla wszystkich rodzajów procedur specjalnych oraz objęcie nim wielu transakcji. Na uwagę zasługuje też fakt, iż z.k.c. nie wyróżnia już pojęcia przeznaczenia celnego, co wynika z faktu, że dopuszczalne przeznaczenia celne zostały połączone z odpowiednimi procedurami celnymi.

Pozornie dopuszczalna równoważność czyli zmowy, których nikt nie kontroluje.

Zmowy przetargowe, szeroko dyskutowane w ostatnim czasie w mediach zjawisko, to nie jedyny problem w praktyce zamówień publicznych. O wiele bardziej powszechną i dotkliwą choć przemilczaną patologią jest nieuzasadnione specyfiką zamówienia czy potrzebami zamawiającego preferowanie określonych rozwiązań i pozorna dopuszczalność zastosowania równoważników. Dotyczy to w szczególności robót budowlanych i niejednokrotnie oznacza dotkliwe konsekwencje finansowe dla wykonawców oraz nieuzasadnione korzyści dla producentów czy dostawców preferowanych rozwiązań jak również być może innych uczestników procesu budowlanego.

W praktyce zamówień publicznych często spotyka się sytuacje, gdy zamawiający wskazują w opisie przedmiotu zamówienia na konieczność oparcia oferty o konkretne rozwiązania tj. materiały, urządzenia, technologię dopuszczając przy tym zastosowanie rozwiązań równoważnych w oparciu o wskazane w SIWZ parametry. Niejednokrotnie jest to działanie pozorne gdyż analiza kryteriów równoważności pokazuje, iż spełnia je wyłącznie jedno, opisane pierwotnie w SIWZ rozwiązanie. Tak skonstruowany opis przedmiotu zamówienia w rażący sposób narusza ustawową dyspozycję art. 29 ust. 2 i 3 Prawa zamówień publicznych zakazującą zamawiającemu opisywania przedmiotu zamówienia w sposób, który mógłby utrudnić uczciwą konkurencję. Wskazane bezprawne działanie zamawiającego może zostać zaskarżone przez wykonawcę poprzez wniesienie odwołania, jednak wyłącznie w przypadku zamówień o wartości powyżej tzw. progów unijnych (ok. 20 mln PLN netto dla robót budowlanych) przy zachowaniu 10 dniowego terminu licząc od dnia publikacji SIWZ lub jej przekazania wykonawcy (w przetargu ograniczonym lub negocjacjach z ogłoszeniem). Wskazany termin niejednokrotnie okazuje się niewystarczający na zweryfikowanie obszernej dokumentacji projektowej i prawidłowe skonstruowanie zarzutów odwołania i wykonawca zobowiązany jest zastosować preferowane przez zamawiającego rozwiązanie będąc pozbawionym możliwości negocjacyjnych z jego producentem czy dostawcą, który w ten sposób uzyskuje sprzeczny z zasadami określonymi w pzp przywilej – niezależnie od tego kto wygra przetarg jego rozwiązanie i tak będzie zastosowane.

Zdarza się również tak, że analiza parametrów wskazanych w SIWZ pokazuje możliwość zastosowania rozwiązania równoważnego i uwzględnienia go przez wykonawcę w cenie oferty. Ocena zgodności oferty zawierającej rozwiązania równoważne z treścią SIWZ należy do zamawiającego. Ocena ta co do zasady winna być dokonywana na etapie oceny ofert w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Praktyka pokazuje jednak, iż – zwłaszcza w przypadku robót budowlanych – weryfikacja ta odbywa się dopiero na etapie realizacji zamówienia poprzez przyjętą w umowie procedurę zatwierdzania przez zamawiającego zaproponowanych rozwiązań. Procedura ta jest korzystna dla zamawiającego pozwala mu bowiem uniknąć ryzyka przedłużenia postępowania przetargowego wskutek odwołań wykonawców kwestionujących rozwiązania przyjęte przez konkurencję oraz często zaskakujących w tej materii wyroków Krajowej Izby Odwoławczej. Nie zawsze jednak przeniesienie oceny równoważników na etap realizacji zamówienia jest korzystne dla wykonawców. Może się bowiem okazać, iż zamawiający, wspierając się opinią autora dokumentacji projektowej bądź też projektanta sprawującego nadzór autorski nie akceptuje przedstawionego przez wykonawcę rozwiązania kwestionując bądź odmiennie od wykonawcy interpretując parametry równoważności.

Z tą argumentacją wykonawca może jeszcze polemizować przedstawiając np. opinię niezależnego projektanta bądź uznanego ośrodka naukowego w oparciu o którą zamawiający, nawet przy sprzeciwie projektanta zmienia stanowisko i akceptuje przedstawione rozwiązanie. Trudno jednak wykonawcy polemizować z argumentami uzasadniającymi odmowę, dotyczącymi np. braku dotychczasowego zastosowania rozwiązania na polskim rynku bądź też naruszenia koncepcji autora dokumentacji. Powyższe argumenty, mimo, iż są absurdalne i nie znajdują potwierdzenia w postanowieniach SIWZ opisujących parametry równoważności przesądzają w wielu przypadkach o niewyrażeniu zgody przez zamawiającego na zastosowanie równoważnika, co wiąże się dla wykonawcy niejednokrotnie z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi nie tylko w postaci konieczności nabycia określonych rozwiązań u „monopolisty” ale i z koniecznością zapłaty kar umownych w przypadku gdy procedura zatwierdzania rozwiązań równoważnych przedłuża się i wpływa na termin realizacji zamówienia.

Zdarza się również i tak, że zamawiający, nawet wbrew protestom autora projektu bądź nadzoru autorskiego akceptuje rozwiązanie równoważne. Wówczas producent czy też dostawca rozwiązania preferowanego samodzielnie lub za pośrednictwem podmiotu trzeciego składa wniosek do Prezesa UZP o przeprowadzenie kontroli doraźnej postępowania i/lub skargę do różnych organów czy instytucji. Takich wniosków wpływa do urzędu coraz więcej jednak składający je zapominają, iż jurysdykcja Prezesa UZP nie obejmuje kontroli realizacji zamówienia publicznego.

Powyższe pokazuje m.in. na rażące dysproporcje w środkach ochrony prawnej przysługujących wykonawcom w postępowaniu o udzielenie zamówienia w stosunku do etapu jego realizacji zwłaszcza w kontekście ryzyka jakie ponoszą oraz konieczność przeniesienia ciężaru zainteresowania ustawodawcy z etapu przetargu na fazę realizacji zamówienia podczas której dochodzi do znacznie większych nieprawidłowości nieobjętych systemową kontrolą.

Posted in Bez kategorii

Kredyt konsumencki pod lupą UOKiKu.

Według danych BIK w pierwszym półroczu 2012 r. największy spadek wśród liczby udzielonych kredytów gotówkowych i ratalnych dotyczył kredytów konsumenckich. Przyczyn tego pogłębiającego się trendu powinniśmy upatrywać przede wszystkim w obowiązującej od grudnia 2010 r.

Rekomendacji T, zgodnie z którą suma rat osoby spłacającej kredyt nie może przekraczać 50% jej wynagrodzenia. Klienci nie mogąc uzyskać kredytu w banku coraz częściej uciekają do tzw. parabanków. Projekt znowelizowanej przez KNF Rekomendacji T jest nadzieją na złagodzenie zasady oceny kredytobiorców i powrót do łask m.in. instytucji kredytu konsumenckiego.

Kiedy kredyt konsumencki?

Nie każda zaciągnięta przez konsumenta pożyczka czy też kredyt musi być traktowana jak kredyt konsumencki. Kredytem konsumenckim w rozumieniu ustawy nazywa się umowę o kredyt w wysokości nie większej niż 255.550 zł albo równowartości tej kwoty w innej walucie, który kredytodawca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi. Za umowę o kredyt konsumencki uważa się w m.in. umowę pożyczki, umowę kredytu w rozumieniu przepisów prawa bankowego, umowę o kredyt odnawialny i in. Kredytem konsumenckim nie są natomiast umowy dotyczące odroczenia terminu spełnienia świadczenia niepieniężnego, którego przedmiotem jest stałe lub sukcesywne świadczenie usług lub dostaw towarów tego samego rodzaju, jeżeli konsument jest zobowiązany do zapłaty za spełnione świadczenie lub dostawę towaru w ustalonych odstępach czasu w trakcie obowiązywania umowy. Tyle teorii, gdyż najpopularniejsze w Polsce są pożyczki i tzw. chwilówki obejmujące kwoty rzędu kilkuset do kilku tysięcy złotych. W umowach takich znaleźć można jednak najwięcej pułapek, nawet dla przeciętnie uważnego konsumenta.

Nierzetelna reklama

Reklamując oferowany kredyt przedsiębiorca musi podać wiele szczegółowych informacji dotyczących warunków, na jakich można omawiany kredyt otrzymać. Wymogi dotyczące reklamy kredytu konsumenckiego zawarte zostały w art. 7 i 8 ustawy o kredycie konsumenckim (u.k.k.). Konsument powinien zatem zostać poinformowany o wysokości oprocentowania kredytu wraz z wyodrębnieniem opłat uwzględniających w całkowitym jego koszcie, całkowitej kwocie kredytu oraz rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania (RRSO). Podając wymagane dane przedsiębiorca powinien oprzeć swe wyliczenia na tzw. reprezentatywnym przykładzie. Reprezentatywny przykład powinien być oparty na warunkach, na których kredytodawca spodziewa się zawrzeć większość umów. Dane te muszą być podane w sposób jednoznaczny, zrozumiały i widoczny. Niedopuszczalna jest reklama, w której konsument, by uzyskać ww. informacje musi podejmować z własnej inicjatywy kolejne czynności np. wejść poprzez link na stronę internetową kredytodawcy. Dane dotyczące kosztów muszą być ponadto wyraźnie widoczne w reklamie, nie można używać małej czcionki albo zbyt szybko znikającego tekstu. Jak zauważa UOKiK, coraz bardziej powszechną i jednocześnie niepokojącą praktyką kredytodawców są reklamy sugerujące, że kredytodawca nie dokonuje oceny ryzyka kredytowego, podczas gdy jest do tego zobowiązany. Reklamy takie mogą tym samym wprowadzić konsumentów w błąd co do warunków udzielania kredytów w wypadku gdy taka weryfikacja będzie faktycznie prowadzona.

Ponadto należy z wielką ostrożnością podchodzić do oferty kredytodawców, którzy wymagają uiszczenia jakichkolwiek opłat jeszcze przed zawarciem samej umowy kredytu. Jak ostrzega UOKiK mogą to bowiem być nieuczciwi przedsiębiorcy, których głównym źródłem dochodu nie są należności z tytułu udzielonych pożyczek, a jedynie wpłacane przez niedoszłych kredytobiorców opłaty przygotowawcze. Po uiszczeniu takiej opłaty przez konsumenta przedsiębiorca odmawia udzielenia mu pożyczki uzasadniając to brakiem zdolności kredytowej lub nieprzedstawieniem odpowiednich zabezpieczeń.

Ponadto jeżeli do zawarcia umowy o kredyt konsumencki, na warunkach określonych w reklamie, niezbędne jest zawarcie umowy dodatkowej, w szczególności umowy ubezpieczenia, a kosztu takiej umowy nie można z góry określić, kredytodawca lub pośrednik kredytowy podaje konsumentowi w sposób jednoznaczny, zrozumiały i widoczny informację o tym obowiązku wraz z rzeczywistą roczną stopą oprocentowania. Jak wskazuje Prezes UOKiK w komunikacie prasowym, zgodnie z prawem, zawsze wtedy, gdy w reklamie kredytodawca podaje koszt kredytu musi uwzględnić wiele innych informacji np. o stopie oprocentowania kredytu, całkowitej kwocie do zapłaty, r.r.s.o.

Niedozwolone klauzule w umowach

Poza kwestiami dotyczącymi samej reklamy, UOKiK badał również potencjalne naruszenia przepisów dotyczących formularza inwestycyjnego, spłaty kredytu przed terminem, odstąpienia od umowy czy też oceny ryzyka kredytowego. Jak wskazuje UOKiK w komunikacie, wątpliwości Prezes UOKiK wzbudziły także postanowienia, które nieprecyzyjnie określają powody zmiany oprocentowania czy opłat pobieranych przez kredytodawcę. Nie bez znaczenia dla relacji konsumenta z bankiem jest zapis zastosowany w jednym z zakwestionowanych wzorców, stosownie do którego sytuacji obniżenia stóp kredytu lombardowego NBP konsument musiał sam wystąpić do banku o zmniejszenie oprocentowania. Od konsumenta wymaga się zatem, aby śledził wahania stóp procentowych i upominał się korzystne dla siebie zmiany. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że banki są instytucjami zaufania publicznego, co powodować powinno podwyższony standard ostrożności w relacjach z konsumentami. Brak takich ustawowych wymogów wobec innych instytucji finansowych, nie-banków, które udzielają pożyczek powoduje, że standard informacyjny oraz jakość umów jest na niebezpiecznie niskim poziomie. Zapisy umów z konsumentami częstokroć powodują, że przedsiębiorcy mają możliwość zmiany kosztów według własnego uznania i w dowolnym momencie trwania umowy. Nie określają konkretnych przyczyn, częstotliwości i wysokości podwyżki. Zgodnie z prawem zmiana wskaźników ekonomicznych powinna automatycznie wpływać na wysokość oprocentowania.

Podział obowiązków pomiędzy radą gminy a wójtem (burmistrzem, prezydentem miasta) w zakresie gospodarowania mieniem komunalnym (w kontekście udziału gminy w spółkach kapitałowych).

Gmina, w celu wykonywania zadań użyteczności publicznej, które mają na celu zaspokajanie zbiorowych potrzeb ludności w drodze świadczenia usług powszechnie dostępnych, może tworzyć jednostki organizacyjne w formie spółek handlowych. Spółki te mogą także wykonywać działalność poza tą sferą, czyli realizować działalność komercyjną w zakresie wskazanym w art. 10 ustawy z 20.12.1996 r. o gospodarce komunalnej (dalej: u.g.k.).

Przewidziany w ustawie z dnia 8.03.1990r. o samorządzie gminnym (dalej u.s.g.) podział obowiązków w zakresie gospodarowania mieniem komunalnym, między radę i wójta (odpowiednio burmistrza, prezydenta) oparto na zasadzie, że faktyczne gospodarowanie tym mieniem powierzono drugiemu podmiotowi. Rola rady gminy ogranicza się jedynie do podejmowania, w formie stosownych uchwał, decyzji w zakresie stworzenia gminnych spółek kapitałowych, ich likwidacji i reorganizacji oraz wyposażania w majątek. Wszelkie czynności faktyczne podejmuje organ wykonawczy gminy, pełniący również w jednoosobowych spółkach gminy, zgodnie z dyspozycją art. 12 ust. 4 u.g.k., funkcję zgromadzenia wspólników (walnego zgromadzenia). Tym samym wójt pozostaje również podmiotem uprawnionym do powoływania rady nadzorczej, która to następnie powołuje zarząd spółki zgodnie z dyspozycją bezwzględnie obowiązującego art. 10a pkt 6 u.g.k.

Wójt w zakresie wykonywania funkcji zgromadzenia wspólników nie musi współdziałać z radą gminy. Spółka jest bowiem odrębnym podmiotem prawnym. W ramach przewidzianej w art. 18 ust. 2 pkt 2 u.s.g. kompetencji rady gminy do określenia kierunków działania wójta nie mieści się bowiem wydawanie wiążących poleceń organowi wykonawczemu gminy co do sposobu załatwienia określonej sprawy. Tym samym radzie gminy na mocy w/w przepisu nie przyznano uprawnienia do kreowania zobowiązań i zlecania ich wójtowi poprzez nakazanie stosowania konkretnych rozwiązań prawnych czy też podjęcia określonych działań (wyrok WSA w Opolu z 26.11.2009 r., II SA/Op 356/2009).