Jak się zmieniły koszty sądowe po nowelizacji KPC i innych ustaw

Najnowsza nowelizacja KPC i innych ustaw wprowadziła małe trzęsienie ziemi w zakresie kosztów sądowych. Czas jednak do nich przywyknąć i zapamiętać co i w jakiej wysokości przyjdzie nam zapłacić.

Pierwszą znaczącą zmianą w kosztach sądowych jest podniesienie do 200.000 zł maksymalnej opłaty stałej w sprawach o prawa majątkowe. Do tej pory opłata ta liczona była jako 5 % wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia i wynosiła maksymalnie 100.000 zł. Co więcej proporcjonalne opłata sądowa liczona jest dopiero gdy spór dotyczy przedmiotu o wartości powyżej 20.000 zł. Poniżej tej kwoty obowiązują natomiast widełki:

  1. do 500 zł – 30 zł
  2. ponad 500 zł do 1.500 zł – 100 zł
  3. ponad 1.500 zł do 4.000 zł – 200 zł
  4. ponad 4.000 zł do 7.500 zł – 400 zł
  5. ponad 7.500 zł do 10.000 zł – 500 zł
  6. ponad 10.000 zł do 15.000 zł – 750 zł
  7. ponad 15.000 zł do 20.000 zł – 1.000 zł

O skokowej zmianie kosztów sądowych możemy natomiast mówić w tak często wykorzystywanej procedurze zawezwania do próby ugodowej. Do czasu wprowadzenia nowelizacji była to najtańsza i najmniej ryzykowna alternatywna do przerwania terminu przedawnienia. Od teraz za taką możliwość przyjdzie nam zapłacić nie 40 zł w przypadku spraw o wartości do 10.000 zł i 300 zł w sprawach o wartości powyżej 10.000 zł, a 1/5 wysokości opłaty od pozwu. Przykładowo, jeżeli zamierzamy prowadzić spór o 100.000 zł, jednak wcześniej chcemy spróbować porozumieć się ze swoim przeciwnikiem, opłata jaką będziemy musieli wnieść wyniesie 1.000 zł.

Podobny mechanizm pojawia się, gdy przed wniesieniem pozwu będziemy chcieli uzyskać zabezpieczenie roszczenia pieniężnego. W takiej sytuacji będziemy zmuszeni, aby wniosek taki opłacić opłatą w wysokości 1/4 wysokości opłaty od pozwu. Co ważne, w zakresie opłat od wniosku o zabezpieczenie stosowane w trybie innym niż powyżej, zniesiono podział na zabezpieczenie roszczeń pieniężnych i niepieniężnych, i dla obu ustalono stałą opłatę w wysokości 100 zł.

Należy też pamiętać, że nowelizacja wprowadziła także opłatę od darmowego do tej pory wniosku o sporządzenie uzasadnienia orzeczenia lub zarządzenia. Opłata ta obecnie wynosi 100 zł. Jednak, jeżeli osoba, która wniosła o uzasadnienie złoży następnie apelację lub zażalenie, opłata ta będzie zaliczona w poczet opłaty sądowej od wniesionego środka zaskarżenia.

Ustawodawca zdecydował się także, żeby podnieść opłatę kancelaryjną od wydania niektórych dokumentów z akt. I tak za poświadczony odpis, wypis lub wyciąg, za odpis orzeczenia ze stwierdzeniem prawomocności, odpis orzeczenia ze stwierdzeniem wykonalności oraz zaświadczenia należy uiść opłatę kancelaryjną w wysokości 20 zł za każde rozpoczęte 10 stron wydanego dokumentu.

Przedstawione zmiany, to tylko niektóre spośród zmian wprowadzonych najnowszą nowelizacją KPC i innych ustaw. Dlatego też, podejmując jakiekolwiek czynności przed sądem warto jest upewnić się, czy stare nawyki w zakresie wnoszenia opłata nadal są aktualne. Pozwoli to uniknąć nam czasami bardzo przykrych konsekwencji procesowych.

Ministerstwo Zdrowia zmienia zdanie w kwestii opodatkowania suplementów diety

Suplementy diety na tę chwilę poza ustawą  o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów.  Decyzję komentuje nasz Partner, Joanna Uchańska, która brała udział w opiniowaniu projektu.

Komentując wycofanie się Ministerstwa Zdrowia z decyzji o dalszym procedowaniu opodatkowania reklam suplementów diety na podstawie tzw. ustawy dotyczącej promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów, trzeba podkreślić, że w dużej mierze jest to odpowiedzią na głośny apel specjalistów, którzy dopatrzyli się w tym projekcie wielu nieścisłości. Byłam osobiście zaangażowana w opiniowanie projektu na drodze konsultacji społecznych i bardzo się cieszę, że nasz merytoryczny  głos w dyskusji został wysłuchany. Przedstawiony do procedowania projekt zapisów ustawy miał, w mojej ocenie, szereg wad legislacyjnych. Sprzeciw budziło zestawienie suplementów diety na równi z wyrobami alkoholowymi i napojami słodzonymi. Dodatkowo niebezpiecznym mógł być precedens nałożenia podatku na reklamę jednej grupy produktów. Projekt pozostawiał także wiele wątpliwości dotyczących definicji reklamy, a w końcu zgodności z przepisami prawa podatkowego w ogóle. Jak słyszymy, Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że w pierwszej kolejności zapozna się z efektami samoregulacji branży w dziedzinie reklamy suplementów diety. Taki kierunek zasługuje na aprobatę – rynek, a także decyzje konsumentów powinny w pierwszej kolejności podlegać samoregulacji oraz edukacji.

Kancelaria Chałas i Wspólnicy doradzała przy procesie połączenia Wojskowych Zakładów Lotniczych

Fuzja dotyczyła spółek: Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 S.A. (Spółka przejmująca) i Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 4 S.A. (Spółka przejmowana). Wsparcie Kancelarii Chałas obejmowało zarówno samą procedurę połączenia, jak i wszelkie czynności prawne powiązane z przeprowadzaną fuzją, tj. przeprowadzenie badania due diligence, przygotowanie stosownych dokumentów korporacyjnych oraz wniosków rejestrowych i bieżące wsparcie merytoryczne w zakresie konsekwencji prawnych dokonanego połączenia.

Kluczowym rynkiem, na którym działają Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 jest rynek statków powietrznych wojskowych i cywilnych. W przychodach spółki dominują przychody z tytułu sprzedaży usług remontowych, napraw i serwisów samolotów wojskowych wykorzystywanych przez Wojsko Polskie. Powyższe czynniki, tj. zarówno branża, w której działają oba podmioty, jak i znaczenie świadczonych przez niego usług dla obronności RP wymagały, aby każdy element procedury połączenia obu podmiotów został dokonany z najwyższą starannością i dokładnością.

Mając na uwadze wielość dziedzin prawa, które obejmował analizowany projekt, jak i stopień jego skomplikowania, Kancelaria wydzielił z grona swoich prawników zespół doświadczonych specjalistów, który wspierał WZL Nr 2 od początku negocjacji, aż do ostatecznego sfinalizowania i zarejestrowania połączenia.

Dr Joanna Uchańska bierze udział w opiniowaniu projektu ustawy Ministerstwa Zdrowia

Dr Joanna Uchańska, Partner naszej Kancelarii,  bierze udział w pracach Krajowej Rady Suplementów i Odżywek nad opiniowaniem projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. W projekcie Ustawodawcy znalazły się założenia i tezy, które zdaniem naszego  eksperta  reprezentują niewłaściwe podejście do samej idei suplementacji diety. Są to kwestie związane m.in. z dyskusyjnym zestawieniem suplementów diety z kategorią alkoholi czy przyjęciem niepopartej faktami tezy o wpływie reklamy suplementów na kształtowanie nieprawidłowych nawyków żywieniowych.

Przedstawiony przez Ministerstwo Zdrowia projekt wzbudził powszechną krytykę. Uwagi dotyczą jego tematyki, ale i nieprawidłowego  sposobu przygotowania i redakcji samych przepisów.  Już na wstępie liczba wątpliwości interpretacyjnych jest bardzo duża. Po pierwsze, zestawienie w projekcie ustawy suplementów diety, które z założenia mają wspierać organizm i zachodzące w nim procesy, z produktami alkoholowymi i napojami słodzonymi  jest podstawową sprzecznością, na którą należy zwrócić uwagę. Negatywny wpływ nadmiernego spożycia cukru czy alkoholu na organizm jest poparty badaniami. Suplementy  diety mają zaś charakter prozdrowotny i takie jest ich zasadnicze działanie. Kolejną budzącą sprzeciw kwestią jest uproszczone wnioskowanie, że za zwiększenie zapotrzebowania na suplementy diety odpowiada reklama, przy jednoczesnym zignorowaniu faktu, że w XXI wieku świadomość człowieka odnośnie uwarunkowań cywilizacyjnych i konieczności wzmożonego dbania o zdrowie jest po prostu wyższa. Przepisy podatkowe mają znaleźć  się w ustawie o bezpieczeństwie żywności i  żywienia, która ma zupełnie inny charakter  i treść. Dodatkowo projekt posługuje się pojęciem reklamy. Jego interpretacja ma być, jak tłumaczy Ministerstwo Zdrowie, niezwykle szeroka. Największe  jednak  zastrzeżenia budzi intencja prawodawcy. Trzeba się zastanowić, czy przepisy  podatkowe to w ogóle narzędzie mogące jakkolwiek  kształtować  postawy konsumentów,  zwłaszcza że wpływy  z podatków nie będą miały celowego przeznaczenia związanego z edukacją dotyczącą suplementacji czy innych wyborów  żywieniowych  – komentuje dr Joanna Uchańska.