Od wielu tygodni toczy się dyskusja dotycząca ewentualnych rozstrzygnięć przed sądami odnośnie opcji walutowych. Teoretycznie polskie sądy mogłyby unieważnić lub zmienić umowy opcyjne na podstawie obowiązujących przepisów prawa.
Ocena, czy w konkretnym przypadku przedsiębiorca działał pod wpływem błędu lub podstępu, możliwa jest jedynie po zapoznaniu się z okolicznościami faktycznymi danego przypadku. Formułowanie ogólnych zasad i ram dotyczących potencjalnego sporu, jest z założenia czysto hipotetyczne. Konstruowane w ten sposób uwagi czy wskazówki mają charakter ogólny.
Podobnie rzecz się ma w przypadku powoływania się przez przedsiębiorców w toku ewentualnego sporu na klauzule ogólne, a w szczególności na nadzwyczajną zmianę stosunków gospodarczych (klauzula rebus sic stantibus wynikającą z normy art. 357¹ k.c.), względnie nieważność czynności prawnej wynikającą z działania banku w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 kc.), tudzież działanie sprzeczne z zasadą swobody umów (art. 353¹ k.c.) zwłaszcza w zakresie asymetryczności ryzyka poniesienia strat przez strony umowy opcyjnej.
Przedsiębiorca w trakcie postępowania sądowego będzie musiał udowodnić przesłanki odpowiedzialności banku wynikające z poszczególnych, mogących wchodzić w grę wyżej wspomnianych instytucji prawnych, na których możliwe byłoby oparcie w toku procesu roszczeń przedsiębiorcy. Wiąże się to niewątpliwie z długotrwałym i skomplikowanym postępowaniem dowodowym, sprowadzającym się tylko do badania przez sąd dokumentów związanych z feralnymi transakcjami. Nawet przy założeniu, że przedsiębiorcy uda się w trakcie procesu udowodnić, że działał np. pod wpływem istotnego błędu, co do treści czynności prawnej i sąd uzna umowę za nieważną, to pojawia się problem wzajemnych rozliczeń pomiędzy stronami transakcji. Umowa opcyjna będzie bowiem uznana za nieważną ze skutkiem wstecznym. Co nie oznacza jednak braku obowiązku rozliczenia się stron transakcji objętej sankcją nieważności. W grę może wchodzić tzw. bezpodstawne wzbogacenie. Proces w sprawie opcji będzie postępowaniem gospodarczym. Przedsiębiorca jest traktowany jak profesjonalista i wymaga się od niego kwalifikowanej staranności w prowadzeniu procesu. Dotyczy to przede wszystkim ujęcia w pozwie wszystkich twierdzeń i dowodów, na które powołuje się przedsiębiorca. Późniejsze przytoczenie niewskazanych w pozwie okoliczności, jest co do zasady niedopuszczalne.
Przed wystąpieniem na drogę sądową, trzeba zdawać sobie sprawę, że spór w jaki wda się przedsiębiorca, będzie swoistym rozstrzygnięciem precedensowym. Do tej pory nie zapadły żadne orzeczenia w podobnych sprawach, należy zatem domniemywać, iż pierwsze sprawy będą musiały być rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy, co niesie za sobą kilkuletni okres oczekiwania na ostateczne rozstrzygnięcie. Ponadto wytoczenie powództwa wiąże się z koniecznością poniesienia wysokich kosztów sądowych w postaci opłaty sądowej, a także – co wydaje się nieuniknione – wydatków na opinie biegłych itp.
Pewnym ułatwieniem w rozpatrywaniu sporów na tle umów opcyjnych może się okazać projektowana przez rząd ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Przewiduje ona bowiem możliwość złożenia pozwu zbiorowego przez minimum 10 osób w sprawach opartych na jednakowej podstawie faktycznej lub prawnej, jeżeli istotne okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie są wspólne dla wszystkich roszczeń. Część spraw dotyczących umów opcyjnych może spełniać warunki opisane w ustawie, bowiem umowy były zawierane na podstawie jednolitych wzorów stosowanych przez poszczególne banki. Postępowanie grupowe może przede wszystkim ograniczyć koszty postępowania.
Występowanie na drogę sądową przez przedsiębiorców jest posunięciem obarczonym niemałym ryzykiem, choćby z tej przyczyny, iż przedsiębiorcę jako profesjonalistę obciąża kwalifikowana miara staranności w toku kontraktowania. Z tej też racji powoływanie się przez niego np. na nieznajomość ryzyka związanego z umową opcyjną i wywodzenie z tego pozytywnych dla siebie skutków prawnych – nie zawsze może okazać się skuteczne.
W konsekwencji, postępowanie sądowe należy uznać za ostateczny sposób rozstrzygnięcia sporu w sprawie opcji. Przedsiębiorcy w pierwszej kolejności powinni prowadzić negocjacje z bankami i w ten sposób dążyć do rozwiązania problemu zawartych transakcji.