Ryzyko karne działań w ramach holdingu

Wobec nienadążania prawa za praktyką gospodarczą, uzdrawianie przedsiębiorstw w ramach struktury holdingowej może pociągać za sobą odpowiedzialność karną kierownictwa członków holdingu.

Holding w prawie

Budowanie grup kapitałowych obok zarządzania ryzykiem działalności i specjalizacji członków holdingu służy m.in. uzdrawianiu chorych przedsiębiorstw. Działanie to polega na przesunięciach majątkowych w ramach grupy kapitałowej oraz tworzeniu wewnętrznych relacji umownych w ten sposób, by oddzielić w ramach odrębnych osób prawnych silne i słabe strony działalności. Odpowiednio przeprowadzone przesunięcia nierzadko prowadzą do uratowania całej grupy, choć może się to dziać kosztem niektórych członków holdingu.

Problemy dla uczestników grupy mogą się zacząć, gdy wskutek powyższych działań którakolwiek ze spółek zależnych poniosła szkodę. O ile prawo podatkowe i rachunkowe rozpoznaje strukturę grupy kapitałowej, to pojęcie holdingu jest całkowicie obce polskiemu prawu karnemu.

Odpowiedzialność karna

Kodeks karny w art. 296 §1 wskazuje, że karze więzienia podlega osoba, która na podstawie ustawy lub umowy jest obowiązana do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą m.in. osoby prawnej (np. członek zarządu) i która wskutek nadużycia uprawnień (np. zawarcie pozornej transakcji) lub niedopełnienia obowiązku (np. zwolnienie kontrahenta z długu) powoduje znaczną szkodę (powyżej 200 tys. złotych) po stronie takiej osoby prawnej.

Przepis ten ma służyć ochronie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego i, co najistotniejsze, jest ścigany z oskarżenia publicznego, czyli prokuratura podejmuje działania bez konieczności uzyskania wniosku pokrzywdzonego podmiotu. Na uwagę zasługuje fakt, że przepis ten przyjmuje wąską perspektywę, w której podmioty gospodarcze operują wyłącznie w swoim interesie i w oderwaniu od trwalszych powiązań. W perspektywie tej nie mieszczą się działania w ramach grup kapitałowych, a w szczególności działania zarządów spółek zależnych z zachowaniem prymatu interesu holdingu nad zarządzaną spółką.

Studium przypadku

Rozważany problem obrazuje kontrowersyjna sprawa, którą rozstrzygał w marcu tego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku. Pod koniec lat 90-tych grupa biznesmenów zakupiła holding będący na granicy upadku. Podjęli się jego restrukturyzacji stosując różnorakie mechanizmy prawne i gospodarcze. Zainteresowana sprawą prokuratura dopatrzyła się w działaniach zarządów spółek-córek w holdingu działania na szkodę zarządzanych podmiotów (np. w konwersji długu na udziały innych, zadłużonych spółek zależnych). Mając na względzie zorganizowaną strukturę ich aktywności prokuratura zarzuciła im dodatkowo działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Proces przed sądem rejonowym trwał blisko cztery lata w rozszerzonym, trzyosobowym składzie. Wskutek przeprowadzonej rozprawy większość oskarżonych została skazana na karę pozbawienia wolności bez zawieszenia jej wykonania.

Sprawa trafiła przed Sąd Okręgowy w Białymstoku wskutek apelacji obrońców. Na uznanie zasługuje działanie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która jako organizacja pozarządowa wystąpiła w charakterze „przyjaciela sądu” i podniosła wiele trafnych argumentów dotyczących struktury holdingowej w obrocie gospodarczym. Część jej argumentacji podzielił Sąd Okręgowy w Białymstoku. Wskazał on ponadto, że przekształcenia w ramach struktury holdingowej mogą w określonym horyzoncie czasowym przynieść spółkom zależnym korzyści, jeśli poniesiona przez nich szkoda sprawi poprawę sytuacji holdingu. Sąd okręgowy uznał, że sąd rejonowy nie zbadał takiej możliwości, przez co częściowo wyrok został uchylony i skierowany do ponownego rozpatrzenia, zaś od części zarzutów menedżerów uniewinniono.

Dotkliwy brak

Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku pokazuje, że sądy zaczynają coraz lepiej rozumieć skomplikowaną materię gospodarczą. Ich świadomość niestety na niewiele się zda wobec brzmienia przepisów karnych, które nie przewidują wyłączenia odpowiedzialności za działania w interesie holdingu, jeśli menedżer dokonał ich ze szkodą dla zarządzanej spółki. Brak koniecznych zmian prawa w tym zakresie może doprowadzić przed sąd jeszcze wielu biznesmenów, próbujących restrukturyzować upadające przedsiębiorstwa.