Przepisy o znakach towarowych w sposób szczególny chronią znaki (marki) powszechnie znane czy renomowane (np.Apple) cieszące się wśród konsumentów szczególnym uznaniem

Przepisy prawa wprowadzają w stosunku do takich znaków rozszerzoną ochronę, rozciągającą się na jakiekolwiek towary, a nie tylko na towary należące do tej samej kategorii co zarejestrowany znak. Dlatego też przedsiębiorca prowadzący działalność przykładowo w zakresie materiałów stomatologicznych może korzystać z nazwy domeny zbieżnej z zarejestrowanym znakiem innego podmiotu, który zarejestrował ten znak w innych kategoriach (tj. nie związanych z materiałami stomatologicznymi), pod warunkiem, że wykaże, iż przysługują mu prawa do takiej nazwy domeny, gdyż np. sam zarejestrował znak towarowy lub nazwa ta odpowiada nazwie jego przedsiębiorstwa. W odniesieniu natomiast do znaków towarowych (marek) renomowanych nie ma znaczenia w zakresie jakiej działalności wykorzystywana jest sporna domena, dla stwierdzenia naruszenia praw podmiotu posiadającego renomowany znak wystarczy ryzyko wystąpienia tzw. „rozwodnienia” znaku renomowanego, czyli szkodliwego wpływu dla odróżniającego charakteru bądź renomy takiego znaku. Przy czym naruszenia można dopuścić poprzez czynne korzystanie z domeny i czerpanie korzyści z wykorzystywania renomowanego znaku, gdy użytkownicy wpisując nazwę znanej marki jako adres domeny zakładają ze znajdą  właściwą stronę, trafiają jednak na stronę konkurenta. Do naruszenia może dojść również wyłącznie poprzez rejestrację, a następnie „blokowanie” takiej strony i uniemożliwienie korzystania z niej uprawnionemu podmiotowi.

Osoba, której prawa zostały naruszone poprzez rejestrację nazwy domeny internetowej może powołać się również na przepisy regulujące zasady prowadzenia uczciwej konkurencji w obrocie gospodarczym, zwłaszcza w sytuacji gdy niemożliwe jest powoływanie się na naruszenie praw do znaków towarowych. Najczęściej występującymi czynami nieuczciwej konkurencji związanymi z rejestracją adresów internetowych są: wprowadzanie w błąd co do tożsamości przedsiębiorstwa, wprowadzanie w błąd co do pochodzenia towarów lub usług, bądź też utrudnianie dostępu do rynku (tj. rynku „on-line”).

 

Również w tym kontekście określone trudności sądom orzekającym w sporach o domeny sprawia okoliczność, zgodnie z którą z naruszeniem przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji mamy do czynienia tylko w relacjach między przedsiębiorcami prowadzącymi działalność gospodarczą. W pewnych sytuacjach pomimo nie prowadzenia takiej działalności, spekulanci domenowi mogą być w wielu sytuacjach traktowani tak, jak gdyby ją prowadzili. Czasem wystarczające jest, aby stwierdzone zostało, że „handlują” oni większą ilością domen, czyniąc z tego procederu niejako profesjonalną działalność, będącą źródłem stałych dochodów.

Poprzez rejestrację nazwy domeny można naruszyć również dobra osobiste określonej osoby, gdy nazwa taka odpowiadać będzie cudzemu nazwisku czy pseudonimowi. W odniesieniu do posiadaczy znanych marek szczególne znaczenie będzie miała rejestracja odpowiadająca cudzej firmie (nazwie przedsiębiorcy). Bezprawna rejestracja nazwy domeny może bowiem doprowadzić do powstania niebezpieczeństwa pomyłek wśród użytkowników sieci co do tożsamości uprawnionego do określonej nazwy oraz tożsamości dysponenta adresu. Często takie ryzyko może wyjątkowo niekorzystnie wpłynąć na odbiór popularnej nazwy wśród odbiorców, przyczyniając się do osłabienia jej renomy, a nawet spadku dochodów przedsiębiorcy.

Jeśli jednak i ta ostatnia możliwość zawiedzie, możliwe jest powoływanie się na ogólne zasady zawarte w kodeksie cywilnym, zgodnie z którymi nie można poprzez posiadanie zarejestrowanej domeny naruszać zasad współżycia społecznego, a korzystanie z takiej domeny powinno odbywać się zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa (art. 5 k.c.). Ponieważ jednak samo posiadanie zarejestrowanej domeny, bez naruszenia określonych praw osób trzecich lub naruszenia zasad uczciwego obrotu i uczciwej konkurencji lub zasad współżycia społecznego, jest niewystarczające w celu stwierdzenia naruszeń, czasem o wiele korzystniejsze dla renomy marki będzie polubowne rozstrzygnięcie sporu i odkupienie od abonenta spornej domeny.

 

Na koniec kwestia zarzutu typosquating-u, przy którym brane jest pod uwagę podobieństwo nazwy domeny i oznaczenia, które powinny być poddane ocenie słuchowej i wizualnej, nie porównywać różnic ale elementy zbieżne,  uwzględniając renomę oznaczenia. Powinno się porównywać oznaczenia z uwzględnieniem okoliczności, w których odbiorcy korzystają z usług dostępnych za ich pośrednictwem. Niewielkie różnice pomiędzy oznaczeniem przedsiębiorstwa i nazwą domeny, w szczególności jej zapisem fonetycznym, modyfikacji znaku lub z popełnionym błędem literowym nie wyłączają uznania podobieństwa.

 

Autor: Dr Bogdan Fischer, radca prawny, partner w kancelarii prawnej Chałas i Wspólnicy, arbiter w Sądzie Polubownym ds. Domen Internetowych przy Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji oraz przy Krajowej Izbie Gospodarczej