Przetargom wciąż grozi biurokracja

Zamówienia publiczne mają być bardziej dostępne, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorców – takie przesłanie płynie z opublikowanych na stronach UZP propozycji zmian ustawy Prawo zamówień publicznych, przekazanych 2 stycznia 2012 r. przez Prezesa UZP do Zespołu ds. Programowania Prac Rządu. Przedsiębiorcy często narzekają na nadmierny formalizm, zniechęcający ich do składania ofert w publicznych przetargach. Dotyczy to w szczególności wymogu załączania do ofert dokumentów tzw. podmiotowych i przedmiotowych, takich jak zaświadczenia z ZUS, US, KRK, referencji, certyfikatów etc; nie bez znaczenia jest przy tym forma, treść oraz data ich wystawienia. Prezes UZP, chcąc zachęcić większą liczbę wykonawców do składania ofert, proponuje by ww. dokumenty składał jedynie ten wykonawca, którego oferta zostanie wybrana przez zamawiającego jako najkorzystniejsza. Pomysłowi temu ochoczo przyklasnęli przedstawiciele przedsiębiorców, co budzi zdziwienie i przekonanie o niezbyt wnikliwym jego przeanalizowaniu. Jest to rozwiązanie niezwykle korzystne bowiem tylko dla zamawiających. Proponowane rozwiązanie nie zmienia zatem sytuacji wykonawców. Nie zwalnia ich z obowiązku pozyskania właściwych dokumentów, przesuwa jedynie w czasie ich dostarczenie zamawiającemu. Wykonawca, składając ofertę, liczy przecież, iż okaże się ona najkorzystniejsza, a wówczas, zgodnie z założeniami projektu nowelizacji, zostanie wezwany do przedłożenia dowodów, iż spełnia warunki udziału w postępowaniu oraz nie podlega wykluczeniu. Rozwiązanie spowoduje natomiast spore zamieszanie związane choćby z wnoszeniem odwołań. Niejasne jest bowiem, w jaki sposób obliczać termin na ich wniesienie, kiedy zamawiający już wybrał najkorzystniejszą ofertę, ale dopiero zweryfikuje wykonawcę, który ją złożył. Ponadto temat został poniekąd sztucznie wywołany – nie chodzi przecież o to, by zaprzestać weryfikacji wykonawców zarówno w zakresie realnej możliwości wykonania zamówienia (wiedza, doświadczenie, kapitał), jak i w zakresie niepodlegania wykluczeniu z przetargu. Niekorzystna dla wykonawców, sprzeczna z ideą odformalizowania przetargów jest propozycja określenia zasad korzystania z podwykonawstwa. Chodzi mianowicie o nałożenie na wykonawców obowiązku wskazania w ofercie nie tylko części zamówienia, które zamierzają powierzyć podwykonawcom, ale również przedstawienia proponowanych podwykonawców. W świetle wypracowanego dotychczas i jednolitego stanowiska zarówno doktryny, jak i orzecznictwa, to poważny krok w tył. To jednak nie wszystko. Prezes Urzędu proponuje również umożliwienie zamawiającym opisywania w SIWZ szczególnych warunków dotyczących podwykonawców oraz zasad ich weryfikacji, która miałaby nastąpić już na etapie składania ofert. Powyższe w żadnym stopniu nie zmniejszy ryzyka zamawiającego związanego z odpowiedzialnością wykonawcy za należyte wykonanie umowy (takie jest uzasadnienie autorów projektu). Spowoduje jedynie mniejsze skupienie wykonawcy na prawidłowym przygotowaniu merytorycznej treści oferty na rzecz pogoni za kolejnymi, zbędnymi z punktu widzenia prawidłowego przeprowadzenia postępowania dokumentami. Jedyną zmianą w pełni korzystną dla wykonawców jest propozycja uchylenia przepisu nakazującego zatrzymanie wadium w przypadku nieuzupełnienia dokumentów.