Nie opłaca się majstrować przy normach EURO

Zgodnie z ustawą z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, począwszy od 1 lipca 2011 r. wysokość opłaty elektronicznej, która jest pobierana za przejazd po drogach krajowych lub ich odcinkach pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony, ustala się jako iloczyn liczby kilometrów przejazdu i stawki tej opłaty za kilometr dla danej kategorii pojazdu.
Pod pojęciem „kategorii” pojazdu kryje się dobrze znany, europejski standard emisji spalin – EURO. Standard ten został opracowany w serii Dyrektyw UE, które sukcesywnie zwiększały swoją restrykcyjność od EURO 1 do EURO 6. Kierując się więc postulatem ograniczenia emisji szkodliwych związków i cząsteczek spalin, ustawodawca uznał, że wyższe opłaty powinny obciążać kieszeń tych korzystających z dróg, którzy produkują ich najwięcej.
Stawki opłat zostały więc istotnie zróżnicowane w zależności od klasy pojazdu, a różnice w ich wysokości w skrajnych przypadkach sięgają 100% – od 0,20 PLN/1 km dla pojazdu o klasie min. EURO 5 do 0,40 PLN/1 km dla pojazdu o klasie max EURO 2. Różnice te zachęcają do podejmowania prób oszukania systemu. Można tego dokonać np. poprzez wprowadzenie nieprawdziwych danych o klasie emisji spalin do urządzeń służących pobieraniu tych opłat. Oznacza to jednak naruszenie obowiązku, jaki ustawa nakłada na kierujących pojazdami, którzy zobowiązani są do cyt. „wprowadzenia do urządzenia prawidłowych danych o rodzaju pojazdu”.
Sankcją z tytułu naruszenia tego obowiązku jest kara pieniężna w wysokości 1.500,00 PLN. Należy pamiętać, że kara w tej samej wysokości grozi również za fakt uiszczenia opłaty w niepełnej wysokości, co może oznaczać, że skumulowana kara za „podwyższenie” klasy pojazdu może sięgnąć nawet 3.000,00 PLN.
Kary te mogą nakładać: funkcjonariusze Policji, inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego, jak również naczelnicy urzędów celnych i dyrektorzy izb celnych bądź funkcjonariusze Straży Granicznej. Co istotne, decyzje o ukaraniu są natychmiast wykonalne, niezależnie od ewentualnego odwołania. Dopiero w przypadku jego uwzględnienia kara pieniężna podlega zwrotowi.
To, czy omawiana praktyka będzie się opłacać przewoźnikom, w dużym stopniu zależy więc od aktywności wykazywanej przez organy kontroli. Oszczędność rzędu 0,20 PLN/1 km, może oznaczać, że ewentualna kara pieniężna będzie się kompensować po przejechaniu 7.500 km bądź 15.000 km, o ile wystąpi kumulacja odpowiedzialności z obu podstaw. Kwestią praktyki będzie więc ostateczna ocena, czy wysokość kar została skalkulowana na właściwym poziomie, zapewniającym skuteczność nowego rozwiązania.