Gdy administracja szkodzi środowisku – nie wiadomo, kto za to płaci

Ustawa o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie ma za zadanie wesprzeć wdrożenie europejskiej zasady „zanieczyszczający płaci”. W świetle jej przepisów kwestią dyskusyjną pozostaje, czy organ administracji może mieć status zanieczyszczającego.

Szkodą jest negatywna, mierzalna zmiana stanu lub funkcji elementów przyrodniczych, oceniona w stosunku do stanu początkowego, która została spowodowana bezpośrednio lub pośrednio przez działalność prowadzoną przez podmiot korzystający ze środowiska: w gatunkach lub siedliskach przyrodniczych, w wodach i w powierzchni ziemi. W przypadku wystąpienia szkody Ustawa wymaga podjęcia działań w celu ograniczenia szkody, zapobieżenia kolejnym szkodom i negatywnym skutkom dla zdrowia ludzi lub dalszemu osłabieniu funkcji elementów przyrodniczych, w tym natychmiastowego skontrolowania, powstrzymania, usunięcia lub ograniczenia w inny sposób zanieczyszczeń lub innych szkodliwych czynników, a ponadto – podjęcia działań naprawczych. Natomiast przy bezpośrednim zagrożeniu szkodą podmiot jest obowiązany niezwłocznie podjąć działania zapobiegawcze. Gdy powstaje szkoda
Działania zapobiegawcze oznaczają działania podejmowane w celu zapobieżenia szkodzie lub jej zmniejszenia, w szczególności wyeliminowanie lub ograniczenie emisji. Z bezpośrednim zagrożeniem mamy do czynienia przy wysokim prawdopodobieństwie wystąpienia szkody w dającej się przewidzieć przyszłości. Natomiast działaniami naprawczymi są wszelkie działania, w tym także ograniczające lub tymczasowe, podejmowane w celu naprawy lub zastąpienia w równoważny sposób elementów przyrodniczych lub ich funkcji, które uległy szkodzie, w szczególności oczyszczanie gleby i wody, przywracanie naturalnego ukształtowania terenu, zalesianie, zadrzewianie lub tworzenie skupień roślinności, reintrodukcję zniszczonych gatunków, prowadzące do usunięcia zagrożenia dla zdrowia ludzi oraz przywracania równowagi przyrodniczej i walorów krajobrazowych na danym terenie. Rozporządzenie Ministra Środowiska wskazuje trzy rodzaje działań naprawczych: podstawowe, uzupełniające i kompensacyjne. Pan płaci, pani płaci, my płacimy.
Koszty przeprowadzenia tych działań ponosi podmiot korzystający ze środowiska. Są wyjątki. Zasada ta nie ma zastosowania, jeżeli wykaże się, że bezpośrednie zagrożenie lub szkoda zostały spowodowane przez inny podmiot oraz wystąpiły mimo zastosowania właściwych środków bezpieczeństwa, lub powstały na skutek podporządkowania się nakazowi organu administracji. Podmiot, który podjął działania , może wystąpić z roszczeniem o zwrot kosztów od sprawcy bezpośredniego zagrożenia lub szkody i od organu administracji. Główny zainteresowany
Ustawa szkodowa odwołuje się do art. 3 pkt 20 Prawa ochrony środowiska, co czyni definicję niezrozumiałą. Jest to podmiot zdefiniowany w POŚ, prowadzący działalność stwarzającą ryzyko szkody w środowisku lub inną działalność, o której mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2 Ustawy szkodowej, powodującą bezpośrednie zagrożenie szkodą w środowisku lub szkodę w środowisku. Podmiotem korzystającym ze środowiska w rozumieniu art. 3 pkt 20 POŚ jest:
a) przedsiębiorca w rozumieniu Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej,
b) jednostka organizacyjną niebędącą przedsiębiorcą w rozumieniu tej Ustawy,
c) osoba fizyczna niebędąca podmiotem, o którym mowa w lit. a, korzystającą ze środowiska w zakresie, w jakim korzystanie ze środowiska wymaga pozwolenia. W rozumieniu Ustawy szkodowej pojęcie jest szersze niż w POŚ, ponieważ podmiot ten może prowadzić także „inną działalność, o której mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2”. Jednakże art. 2 ust. 1 pkt 2 odnosi się do innej działalności niż ta, wskazana w pkt 1, podmiotu korzystającego ze środowiska. Zatem dochodzimy do paradoksu idem per idem. Okazuje się, że podmiotem korzystającym ze środowiska jest podmiot w rozumieniu art. 3 pkt 20 POŚ, prowadzący działalność stwarzającą ryzyko szkody w środowisku lub inną działalność podmiotu korzystającego ze środowiska. Administracja też może naśmiecić
Zgodnie z art. 61 § 1 kpa organ może wszcząć postępowanie z urzędu. . Jeśli zaniecha, pozostaje złożenie powiadomienia przez osobę trzecią. Nie jest wystarczająca zwykła forma powiadomienia, na przykład list polecony. Art. 24 ust. 3 Ustawy szkodowej wskazuje na formę kwalifikowaną. Konieczne jest: 1) imię i nazwisko albo nazwę podmiotu zgłaszającego bezpośrednie zagrożenie szkodą w środowisku lub szkody w środowisku, jego adres zamieszkania albo adres siedziby; 2) określenie rodzaju, opis, wskazanie miejsca i datę wystąpienia bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku lub szkody w środowisku. Z proceduralnego punktu widzenia braki formalne zawiadomienia mogą spowodować odmowę wszczęcia postępowania. Uprzejmie donoszę, że…
Dalsze wątpliwości wiążą się z określeniem kręgu podmiotów uprawnionych do złożenia zawiadomienia. Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, gwarantuje to prawo „każdemu” . Jednakże brzmienie art. 24 ust. 2 Ustawy szkodowej nasuwa wątpliwości. Jeżeli zagrożenie szkodą lub szkoda dotyczy środowiska jako dobra wspólnego, zgłoszenia może dokonać organ administracji albo organizacja ekologiczna. Mamy zatem kolejne rozróżnienie: szkoda w środowisku oraz szkoda w środowisku jako dobru wspólnym. Przedmiotem dyrektywy i Ustawy są więc nie wszystkie szkody w środowisku, lecz jedynie trzy ich rodzaje: w gatunkach chronionych lub chronionych siedliskach przyrodniczych, w wodach i w powierzchni ziemi. Organ ochrony środowiska podejmuje działania zapobiegawcze i naprawcze, jeżeli uzna zgłoszenie za uzasadnione – w przeciwnym wypadku działań nie podejmie. Biorąc pod uwagę art. 15 i art. 24 ust. 5 Ustawy szkodowej, możliwe są kuriozalne sytuacje. Organ może odmówić wszczęcia postępowania, jeśli twierdzi, że szkodę spowodował podmiot korzystający ze środowiska. Ponieważ jednak podmiot ten nie podejmuje działań, bo się do tego nie poczuwa, organ , w drodze decyzji nakłada obowiązek ich przeprowadzenia. Można w związku z tym sformułować tezę, iż „zidentyfikowanie podmiotu korzystającego ze środowiska” w praktyce jest możliwe zawsze. Postępowanie odwoławcze może być w istocie walką przedsiębiorcy o zwolnienie się od odpowiedzialności. W tej sytuacji zasadę „zanieczyszczający płaci” należy zdefiniować na nowo.