Mniejsze możliwości dokapitalizowania spółki z o.o.

Wykładnia przepisów kodeksu spółek handlowych może osłabić znaczenie ostatnich, korzystnych zmian dla biznesu, wprowadzonych przez ustawy deregulacyjne. Niepokojącym sygnałem jest uchwała Sądu Najwyższego, zgodnie z którą wspólnicy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, podejmując uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego na podstawie dotychczasowych postanowień umowy spółki, nie będą mogli swobodnie zdecydować o tym, kto będzie uprawniony do objęcia nowych udziałów.

Podstawą funkcjonowania każdej spółki jest dostęp do kapitału. Kodeks spółek handlowych przewiduje dwa sposoby podwyższenia kapitału zakładowego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – poprzez zmianę umowy spółki albo – w określonych przypadkach – poprzez uchwałę wspólników. Druga metoda jest korzystniejsza, pozwala bowiem na uniknięcie kosztów i formalności związanych ze zmianą umowy spółki. Wykładnia przepisów dotyczących tego „odformalizowanego” dokapitalizowania od lat jest jednak źródłem kontrowersji. Przykładem tego jest ostatnia uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego (z dnia 17 stycznia 2013 roku, sygn. akt: III CZP 57/12), o tyle istotna, że wyrażone w niej stanowisko najprawdopodobniej spowoduje zmianę dotychczasowej praktyki sądów w zakresie wykładni przepisów dotyczących podwyższania kapitału zakładowego.

Zdaniem Sądu Najwyższego, gdy podwyższenie kapitału zakładowego następuje na podstawie dotychczasowych postanowień umowy spółki, nowe udziały w podwyższonym kapitale mogą objąć jedynie dotychczasowi wspólnicy, proporcjonalnie do posiadanych udziałów. W praktyce oznacza to, że wspólnicy – bez zmiany umowy spółki – nie będą mogli swobodnie zdecydować, by osoba spoza ich grona mogła objąć nowo ustanowione udziały. Można przypuszczać, iż podłożem dla tej uchwały była chęć ochrony interesów mniejszościowych wspólników, ale jej wpływ na funkcjonowanie spółek może okazać się znacznie szerszy. Nie trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której część dotychczasowych wspólników nie będzie posiadać dostatecznych środków finansowych na opłacenie nowych udziałów, a zaoferowanie ich osobom spoza ich grona będzie obarczone ryzykiem odmowy zarejestrowania podwyższenia kapitału przez sąd. Praktyka taka może doprowadzić do ograniczenia lub nawet uniemożliwienia dokapitalizowania spółki.

Chociaż w dniu 1 stycznia 2013 roku weszła w życie kolejna część przepisów dotyczących redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców, to kierunek wykładni zasygnalizowany w uchwale jest niepokojący i może negatywnie wpłynąć na pozytywny wydźwięk tych zmian. Stawianie wysokich wymogów formalnych w dostępie spółek do kapitału nie sprzyja bowiem przedsiębiorcom. Należy więc poszukiwać rozwiązań prawnych, które ułatwią dostęp do kapitału, a nie je ograniczać poprzez nadmierny formalizm. Postulat ten nabiera szczególnie na znaczeniu w okresie spowolnienia gospodarczego. Należy więc postawić pytanie, czy Sąd Najwyższy rozważył praktyczne konsekwencje swojej uchwały dla funkcjonowania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością?