Dłuższy termin zapłaty w umowie? Czy nowe rozwiązania są przychylne wierzycielom?

Nowa ustawa o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. 2013. 403) 28 kwietnia 2013 r. zastąpi tę poprzednio obowiązującą. A dotyczy ona głównie tych, którzy zawierają umowę z zaznaczeniem późniejszego terminu spłaty zobowiązania.

Mowa o przedsiębiorcach – stronach transakcji handlowej, którzy przewidzieli w umowie termin zapłaty dłuższy niż 30 dni. Wówczas dostawcy towarów lub usług automatycznie przysługuje prawo żądania odsetek ustawowych począwszy od dnia następnego do chwili spełnienia świadczenia i to niezależnie od tego czy w tym dniu świadczenie stało się już wymagalne. Nowością jest wyłączenie spod tej regulacji podmiotów publicznych prowadzących działalność leczniczą. Choć wyłączenie to nie ma zastosowania do umów, w których termin zapłaty w ogóle nie został określony, to trzeba podkreślić, że takie umowy w praktyce są rzadkością.

Taniej dla dłużnika

Podobnie jak poprzednio, ustawa przewiduje uprawnienie wierzyciela do naliczenia odsetek za zwłokę jak od zaległości podatkowych od momentu wymagalności świadczenia. Wymagalność ta następuje w dniu określonym w pisemnym wezwaniu, a w szczególności jest to termin wymieniony na doręczonej kontrahentowi fakturze lub rachunku. Wypada zauważyć, że aktualnie korzystanie z tego uprawnienia jest po prostu nieopłacalne, gdyż odsetki podatkowe są o 1,5 % niższe od ustawowych.

Nowością jest fakt, że prawo do naliczenia odsetek podatkowych powstaje również z upływem 60 albo, w transakcji z podmiotem publicznym, 30 dni od doręczenia faktury potwierdzającej wykonanie usługi, gdy pomimo zastrzeżenia w umowie terminu bardziej odległego, postanowienie to jest sprzeczne m.in. z zasadami współżycia społecznego. Rzecz w tym, że przepis może pozostać martwy, gdyż tylko sąd może tę sprzeczność stwierdzić, a na potrzeby określenia prawa do naliczenia niższej stopy odsetek będzie to po prostu zbyt uciążliwe. Co więcej, w omawianej sytuacji wyłączono również możliwość zastrzeżenia stopy odsetek wyższej niż podatkowa, jeżeli stroną transakcji jest podmiot publiczny.

Jako dalszą nowość wprowadzono do ustawy ograniczenie czasowe dla zbadania zgodności otrzymanego towaru lub usługi z umową. O ile uprawnienie to strony przewidziały w umowie, to czas jego trwania nie może być nadmiernie wydłużany, a w żadnym razie nie powinien przekraczać 30 dni. W takim wypadku termin zapłaty liczony jest dopiero od chwili zakończenia procedury badania.

Rekompensata na pocieszenie

Potencjalnie atrakcyjne dla wierzycieli wydaje się uprawnienie do żądania „rekompensaty” za koszty odzyskiwania należności o równowartości 40 Euro. Możliwość taka powstaje z chwilą uprawnienia do naliczania odsetek podatkowych. Kwota ta może być dochodzona przed sądem w zarówno samoistnie jak i wraz z długiem. Teoretycznie nie jest też konieczne przedstawienie dokumentów na okoliczność poniesienia tych kosztów. Niestety rozwiązanie to już teraz nasuwa problemy, które rozstrzygnąć może dopiero praktyka. Nie jest bowiem jasne, czy zwolnienie wierzyciela z obowiązku udokumentowania poniesionych kosztów do kwoty 40 Euro, wyłącza możliwość badania tej okoliczności na zarzut pozwanego. Ponadto, w razie gdy koszty odzyskiwania wierzytelności, w tym koszty postępowania sądowego, przeniosą równowartość 40 euro, wierzyciel będzie musiał pomniejszyć o tę kwotę żądanie ich zwrotu. W szczególności to ostatnie rozwiązanie może być nieczytelne dla powodów działających bez fachowego pełnomocnika.

Nowe przepisy mogą więc pozostać atrakcyjne dla wierzycieli z powodu, który mimo nowelizacji nie uległ zmianie. Warto bowiem pamiętać, że na ich podstawie można skierować do postępowania nakazowego również te sprawy, w których powód nie dysponuje dowodami tak silnymi jak np. dokumenty urzędowe czy zaakceptowane przez dłużnika rachunki. W tym względzie liczy się umowa, dowód spełnienia świadczenia i doręczenia faktur oraz odpowiednie uzasadnienie.