Znaki towarowe sugerujące lub aluzyjne też można zastrzec

Udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy sugerujący lub aluzyjny nie narusza głównej idei zakazu udzielania praw ochronnych na znaki towarowe opisowe.
Wybierając znak towarowy, który ma służyć do oznaczania na rynku towarów lub usług określonego przedsiębiorstwa, każdy przedsiębiorca chce zindywidualizować swój produkt. Dobry znak towarowy to zatem taki, który od razu wskazuje, że towary lub usługi nim oznaczone pochodzą z określonego przedsiębiorstwa. Korzystne jest, aby znak ten kojarzył się potencjalnym nabywcom z oferowanymi towarami lub usługami. Przy wyborze oznaczenia trzeba jednak pamiętać, że nie można zmonopolizować tak zwanych znaków opisowych. Nie dotyczy to jednak znaków, które są opisowe jedynie pośrednio, a zatem dopiero drogą skojarzenia myślowego mogą naprowadzić odbiorcę na cechy tych towarów lub usług. Takie znaki sugerują tylko określone cechy towarów i usług, dla których oznaczania zostały przeznaczone (znaki towarowe sugerujące) lub stanowią wyłącznie aluzję do tych cech (znaki towarowe aluzyjne).
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, znaki towarowe opisowe to takie, które mogą służyć w obrocie do wskazania poszczególnych cech towarów lub usług, np. „kalafiorowa” w odniesieniu do zupy – nie można pozwolić na zmonopolizowanie tego określenia przez jednego przedsiębiorcę. Co więcej, oznaczenia te powinny wskazywać bezpośrednio na cechy zgłaszanych towarów. Wprost opisowe są zatem oznaczenia, które wyraźnie i bezpośrednio wskazują na cechy towarów i usług, w stosunku do których ubiegamy się o ochronę. Za nieobjęte zakazem rejestracji znaków towarowych opisowych uważa się oznaczenia jedynie sugerujące lub aluzyjne. Zasada ta ma charakter prawnowspólnotowy. Pojęcie oznaczeń sugerujących i aluzyjnych zostało zdefiniowane i doprecyzowane w decyzjach Izby Odwoławczej Urzędu Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM). W październiku 1998 r. stwierdziła ona, że za tego rodzaju oznaczenia należy uważać te, które odnoszą się do pewnych cech towarów lub usług w sposób pośredni lub poprzez proces intelektualnego kojarzenia wymagającego u danej części nabywców szczególnego wysiłku dla przekształcenia sugestywnej lub emocjonalnej informacji w racjonalną ocenę. W marcu 2000 r. Izba Odwoławcza OHIM zauważyła, że niekiedy nawet połączenie w jeden wyraz kilku słów opisowych lub nieistotna modyfikacja słów opisowych może w rezultacie prowadzić do powstania oznaczenia jedynie aluzyjnego lub sugerującego. Najlepiej opisywane zagadnienie widać na przykładzie z przemysłu farmaceutycznego, gdzie ogólnie przyjęte jest obieranie dla produktów leczniczych, jako znaków towarowych, nazw fantazyjnych, utworzonych ze źródłosłowów zaczerpniętych z nazw podstawowych składników chemicznych danego produktu lub z nazwy choroby, do której usunięcia dany produkt jest przeznaczony (por.: decyzja Wydziału Odwoławczego Urzędu Patentowego z listopada 1933 r.) Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, zaprezentowanym w wyroku z dnia 8 maja 2009 r., zasada powyższa wyrażona w decyzji pochodzącej z okresu międzywojennego ma pełne zastosowanie współcześnie, o czym świadczą znaki towarowe zbliżone czy nawet utworzone wprost z międzynarodowych niezastrzeżonych nazw INN, na przykład: znak towarowy – „trama” / nazwa INN – „tramadol”, znak towarowy „ibufen” / nazwa INN – „ibuprofem”. W ww. orzeczeniu sporne oznaczenie „clorgel” zostało uznane jako typowy przykład znaku towarowego o charakterze zbliżonym (podobnym) do oznaczeń ogólnoinformacyjnych, które nie mogą być rejestrowane. Zdaniem Sądu nawiązywanie przez znak towarowy „clorgel” do nazwy rodzajowej substancji czynnej używanej w przemyśle farmaceutycznym „clopidogrel”, będącej składnikiem leku, nie jest wystarczające do uznania go za nazwę rodzajową produktu farmaceutycznego bądź oznaczenia informującego jedynie wprost i bezpośrednio o cechach tego produktu. Z faktu pośredniego wskazywania na pewne właściwości towaru nie można zatem wyprowadzać wniosku o braku zdolności odróżniającej spornego znaku towarowego. Charakter „twórczy” nie jest zatem kryterium warunkującym stwierdzenie dostatecznych znamion odróżniających danego oznaczenia. Według Sądu znak towarowy „clorgel” nie informuje bezpośrednio o rodzaju i składzie leku, nie ogranicza również praw innych podmiotów gospodarczych do wykorzystywania w obrocie gospodarczym nazwy rodzajowej „clopidrogrel” i wprowadzania do obrotu produktów leczniczych, które tę substancję zawierają. Uprawniony nie ma bowiem monopolu na posługiwanie się tą nazwą w obrocie rynkowym. Innym przykładem może być oznaczenie „glazide”, które zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego, zaprezentowanym w wyroku z dnia 16 grudnia 2009 r., stanowi twórcze przetworzenie proponowanej przez Światową Organizację Zdrowia nazwy międzynarodowej substancji czynnej o łacińskiej nazwie „gliclazidum”. Wskazane oznaczenie posiada zdolność odróżniającą, albowiem ma ono charakter fantazyjny i nie stanowi nazwy rodzajowej towaru ani międzynarodowej nazwy rodzajowej substancji czynnej, czy też nie informuje wprost o cechach (właściwościach) towaru. Rejestracja fantazyjnego znaku towarowego nie ogranicza prawa innych podmiotów do wykorzystywania w obrocie gospodarczym proponowanej przez WHO nazwy rodzajowej oraz do wprowadzenia do obrotu produktów leczniczych zawierających tę substancję oraz umieszczenia na ich opakowaniach informacji, że dany produkt zawiera powyższą substancję czynną. Nie prowadzi zatem do zmonopolizowania rynku, czy też ograniczenia możliwości prowadzenia działalności konkurencyjnej.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na art. 156 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo własności przemysłowej, zgodnie z którym prawo ochronne na znak towarowy nie daje uprawnionemu prawa zakazywania używania przez inne osoby w obrocie oznaczeń wskazujących w szczególności na cechy i charakterystykę towarów, ich rodzaj, ilość, jakość, przeznaczenie, pochodzenie, datę wytworzenia lub okres przydatności. Z powyższego wynika, że udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy sugerujący lub aluzyjny nie narusza głównej idei zakazu udzielania praw ochronnych na opisowe znaki towarowe, która sprowadza się do tego, aby nie wyjmować z tak zwanej domeny publicznej oznaczeń, które mogą okazać się przydatne różnym podmiotom.