Ugoda z Prezesem UOKiK – fakty i mity

Aktualnie obowiązująca ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów przewiduje możliwość ugodowego zakończenia postępowania prowadzonego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w zakresie postępowań w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Przesądza o tym treść art. 102 ustawy, który literalnie nie stwarza większych trudności interpretacyjnych. Co więcej, polubowne rozstrzyganie sporów wynikłych na tle naruszeń praw konsumentów wydaje się wręcz naturalną metodą ich rozwiązywania. Ugoda, po pierwsze, byłaby zdecydowanie szybsza w porównaniu ze standardową procedurą administracyjną prowadzącą do wydania decyzji. Jednocześnie byłaby ona wynikiem konsensusu osiągniętego przez przedsiębiorcę i podmiot reprezentujący interesy konsumentów, co zapewniałoby większą skuteczność powziętych w ten sposób zobowiązań. Należałoby więc oczekiwać, że tego typu środek będzie miał szerokie zastosowanie, a Prezes UOKiK będzie postrzegany nie tylko jako bezlitosny stróż prawa, ale również jako pragmatyczny regulator, który posługuje się wszelkimi środkami, jakie służą ochronie interesów konsumentów.

Czy jest tak w istocie? Odpowiedź na to pytanie jest negatywna. Wskazany wyżej przepis jest na chwilę obecną martwy, a przeszkodą na drodze do jego stosowania jest wewnętrzna sprzeczność z innymi normami ustawy. W obecnej redakcji stanowi ona bowiem, że stroną postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów są wyłącznie przedsiębiorcy, którym postanowiono zarzuty ich naruszenia, a samo postępowanie jest wszczynane z urzędu. Brak jest więc drugiej strony postępowania, której interes byłby sprzeczny z interesem przedsiębiorcy, i z którą mógłby on zawrzeć ugodę kończącą postępowanie.

Kierując się jednak zasadą racjonalnego ustawodawcy, trudno założyć, że celem art. 102 ustawy jest jedynie pusta deklaracja koncyliacyjnego charakteru postępowania, bez żadnych realnych skutków. Jedną z wysuwanych koncepcji usunięcia tej sprzeczności jest więc uznanie, że do zawarcia ugody mogłoby dojść pomiędzy przedsiębiorcą, a samym Prezesem UOKiK. Byłoby to jednak rozwiązanie nieznane w polskim prawie administracyjnym, gdzie do zawarcia ugody dochodzi pomiędzy stronami postępowania, a organ jedynie zatwierdza jej treść. Z tego powodu, na chwilę obecną, UOKiK nie podejmuje prób takiej wykładni.

Dotychczasowe podejście, choć zrozumiałe, należy uznać za konserwatywne i mało praktyczne. Zawarcie ugody przez Prezesa UOKiK oraz przedsiębiorcę oskarżonego o antykonsumenckie praktyki nie wyłączałoby możliwości następczego wydania decyzji administracyjnej, w której UOKiK zobowiązałby przedsiębiorcę do określonych działań/zaniechań zmierzających do zapobieżenia dalszym naruszeniom. Przedmiotem ewentualnych „negocjacji” i wzajemnych uzgodnień byłyby w takim przypadku: rodzaj oraz zakres tych działań, a także termin ich realizacji. Ugodowy charakter takiego porozumienia byłby zachowany. Ustępstwo UOKiK polegałoby na rezygnacji z dalszego postępowania i decyzji nakazującej zaniechanie praktyki oraz wiążącej się z nią kary pieniężnej. Natomiast w przypadku przedsiębiorcy ceną kompromisu byłoby faktyczne przyznanie się do zabronionego czynu i zobowiązanie do dobrowolnego zapobieżenia dalszym naruszeniom interesów konsumentów. Wydanie decyzji zobowiązującej byłoby w takim przypadku wykonaniem ugody przez Prezesa UOKiK, a jej realizacja przez przedsiębiorcę zależałaby z kolei od wykonania tej decyzji.

Ewidentną korzyścią przedsiębiorców z takiej konstrukcji byłoby uzyskanie pewności, że UOKiK nie wykorzysta – przynajmniej dorozumianego – przyznania się przez nich do winy i odstąpi od sankcji z tego tytułu. Nawet jeśli ugoda taka nie zostałaby ostatecznie zawarta, w dalszym postępowaniu przedsiębiorca mógłby skutecznie kwestionować postanowione mu zarzuty z powołaniem na ogólną zasadę, zgodnie z którą oświadczenia składane w toku negocjacji ugodowych nie mogą być wykorzystane w dalszym postępowaniu przeciwko ich autorom. Wydaje się, że zasada ta, właściwa dla stosunków cywilno-prawnych, powinna być z powodzeniem stosowana również w postępowaniu administracyjnym, o ile byłoby ono wzbogacone o takie, typowe dla prawa cywilnego, instrumenty. Przemawia za tym wzgląd na ogólne zasady postępowania administracyjnego, które postulują pogłębianie zaufania obywateli do władzy publicznej oraz przyznają pierwszeństwo ugodowemu załatwianiu spraw.

Możliwość zawarcia ugody z Prezesem UOKiK byłaby istotnym argumentem na rzecz szerszego niż dotychczas stosowania trybu, w którym przedsiębiorcy dobrowolnie zobowiązują się do podjęcia lub zaniechania działań zmierzających do zapobieżenia naruszeniom. Na chwilę obecną wielu z nich wstrzymuje się z inicjatywą w tym zakresie, obawiając się, że propozycja taka nie zostanie pozytywnie rozpatrzona przez UOKiK, a przyczyni się jedynie do ich ukarania. Wolą więc raczej iść w zaparte, licząc na łut szczęścia w dalszym postępowaniu bądź niski wymiar kary.

Wydaje się, że zadaniem ustawodawcy powinno być jednoznaczne rozstrzygnięcie omawianej wątpliwości i albo uwzględnienie celu i treści art. 102 ustawy w jej dalszych postanowieniach, albo jego wykreślenie, jako niemieszczącego się w obowiązującym modelu procedury administracyjnej.