Kiedy przedsiębiorca staje się niewypłacalny?

W polskiej rzeczywistości następujące po ogłoszeniu upadłości postępowanie upadłościowe oznacza nierzadko ruinę nie tylko samej firmy, ale również jej właścicieli i kadry zarządzającej. Dlatego każda z firm, które utraciły płynność, powinna znać odpowiedź na pytanie, kiedy przedsiębiorca staje się niewypłacalny. Zgodnie z prawem upadłościowym i naprawczym dłużnika uważa się za niewypłacalnego, jeżeli nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Z kolei dłużnika będącego osobą prawną albo spółką osobową, uważa się za niewypłacalnego także wtedy, gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku – nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje. Powyższe sytuacje stanowią podstawę do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości do sądu. Należy przy tym pamiętać, że sąd może oddalić ten wniosek, jeżeli opóźnienie w wykonaniu zobowiązań nie przekracza trzech miesięcy (np. przy przejściowych zatorach płatniczych), a suma niewykonanych zobowiązań nie przekracza 10 proc. wartości bilansowej przedsiębiorstwa dłużnika. Jednakże, gdy niewykonanie zobowiązań ma charakter trwały, albo gdy oddalenie wniosku może spowodować pokrzywdzenie wierzycieli, upadłość ogłasza się. Niełatwa definicja
Obowiązujące przepisy o upadłości wprowadzone zostały w 2003 r. Od początku nasuwały wiele wątpliwości, były krytykowane za brak jednoznaczności. Od tego czasu sądy wypracowały orzecznictwo, które pomaga w definiowaniu niewypłacalności i określeniu momentu, kiedy ona powstaje. Jednak zwykły przedsiębiorca często dalej nie wie, czy jego kondycja finansowa stanowi już o niewypłacalności prowadzonej przez niego firmy, czy jeszcze nie. Co więcej na stan wypłacalności wpływ ma także sama działalność przedsiębiorcy odnośnie jego majątku, którego stan zazwyczaj stale się zmienia. Tym niemniej, zgodnie z ustawą to niewykonywanie zobowiązań pieniężnych może stanowić podstawę do uznania dłużnika za niewypłacalnego. Chodzi zarówno o zobowiązania cywilnoprawne, jak i publicznoprawne. Przepisy wskazują ponadto, że niewypłacalność nie obejmuje sytuacji, gdy dłużnik zalega z zapłatą wyłącznie jednego zobowiązania, ale za to dotyczy ona wszystkich zobowiązań pieniężnych dłużnika, czyli nie tylko związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą czy zawodową, ale również innych (w przypadku indywidualnej działalności gospodarczej). Nie ma przy tym znaczenia wielkość zobowiązań czy przyczyny niemożliwości ich wykonania. Przy badaniu niewypłacalności pod uwagę brane będą również niewielkie kwoty figurujące w bilansie dłużnika po stronie zobowiązań, które z jakiegokolwiek powodu nie zostały kontrahentowi zapłacone, nawet gdy dłużnik przez cały czas miał środki na spłacenie zobowiązań i deklaruje ich spłacenie w każdym momencie – w tym wypadku sąd może jednak oddalić wniosek o ogłoszenie upadłości. Podkreślić trzeba, że niewypłacalność istnieje również wtedy, gdy dłużnik nie wykonuje zobowiązań z innych przyczyn, np. obraca należnymi kontrahentom środkami pieniężnymi lub celowo po prostu im nie płaci. Tak samo sąd będzie rozstrzygał sytuacje, gdy dłużnik zaprzecza istnieniu wierzytelności lub ich wymagalności. Co ważne, przy ocenie niewypłacalności nie powinno kierować się tylko bilansem, bo jego treść może nie odzwierciedlać w pełni wszystkich składników majątku. Bilans jedynie porządkuje majątek przedsiębiorcy według źródeł jego finansowania. Ważne są także perspektywy wyjścia z trudnej sytuacji finansowej, również z punktu widzenia sytuacji na rynku, na którym przedsiębiorca działa, jak też ocena czy sytuacja niewypłacalności jest trwała, czy tylko przejściowa. W świetle obowiązujących przepisów krótkotrwałe wstrzymanie płacenia długów wskutek przejściowych trudności nie jest podstawą ogłoszenia upadłości, gdyż o niewypłacalności powinno się mówić, dopiero wtedy gdy dłużnik z braku środków przez dłuższy czas nie wykonuje przeważającej części swoich zobowiązań. Ostatecznie o tym, czy powstała niewypłacalność rozstrzygać może dopiero sąd, ale nie zwalnia to dłużnika z obowiązku stałego monitorowania swojej sytuacji majątkowej oraz złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, jeśli w jego ocenie sytuacja ta będzie wskazywała na niewypłacalność. A zobowiązania niepieniężne?
O niewypłacalności nie będzie świadczyło niewykonywanie przez dłużnika wymagalnych zobowiązań niepieniężnych, np. niewykonanie usługi, czy niedostarczenie towaru. Dopiero gdy zobowiązania niepieniężne zastąpią wymagalne należności pieniężne, a dłużnik owych należności pieniężnych nie reguluje, zobowiązania pierwotnie niepieniężne mogą być uwzględniane przy ocenie niewypłacalności. Takie sytuacje mogą nastąpić na przykład na skutek odstąpienia kontrahenta od umowy albo w przypadku skorzystania przez wierzyciela z przysługującego mu uprawnienia do żądania zapłaty zamiast wykonania zobowiązania niepieniężnego. Przedsiębiorca nie zawsze może zatem jednoznacznie stwierdzić, czy jest już niewypłacalny, a decyzja o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości należy do wyjątkowo trudnych, tym bardziej wobec odpowiedzialności ciążącej na kadrze zarządzającej za niezłożenie w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości. Pomimo licznej krytyki omawianych przepisów, nie zanosi się na podjęcie przez ustawodawcę kroków w celu ułatwienia przedsiębiorcom ich sytuacji, co mogłoby nastąpić w szczególności poprzez zmianę, czy też sprecyzowanie ustawowego pojęcia niewypłacalności.