Jak można skutecznie potrącić karę umowną z wynagrodzenia kontrahenta

Przepisy kodeksu cywilnego (k.c.) dotyczące potrącenia wierzytelności są nieprecyzyjne. Zgodnie z art. 498 k.c. potrącenie wierzytelności dotyczyć może tylko wierzytelności wymagalnych. Roszczenie z tytułu kary umownej jest zobowiązaniem bezterminowym, wobec czego na podstawie art. 455 k.c. staje się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do zapłaty. Na podstawie tych przepisów niektóre sądy przyjmują, że potrącenie kary umownej musi być poprzedzone osobnym wezwaniem do zapłaty, natomiast oświadczenie o potrąceniu powinno być skierowane do kontrahenta dopiero po bezskutecznym upływie wyznaczonego mu uprzednio terminu. Przy takim założeniu oświadczenie o potrąceniu skierowane do kontrahenta wcześniej nie wywoła żadnego skutku prawnego. Stanowisko sądów w tym zakresie jest co najmniej kontrowersyjne. Można więc oczekiwać, że w razie wniesienia apelacji sąd II instancji nie podzieli tego poglądu i przekaże sprawę do ponownego rozpoznania. Problem tylko w tym, że postępowanie sądowe będzie trwać wiele miesięcy (albo nawet lat), a po uzyskaniu korzystnego wyroku sądu 1 instancji kontrahent będzie miał możliwość skorzystania z przewidzianej w art. 479193 kodeksu postępowania cywilnego instytucji zabezpieczenia roszczenia na podstawie samego wyroku (np. poprzez zajęcie rachunku bankowego na czas trwania procesu). Dlatego też w przypadku potrącania z wynagrodzenia kontrahenta kary umownej (to samo dotyczy również przysługującego od kontrahenta odszkodowania) znacznie bezpieczniej jest uwzględnić opisaną wyżej rygorystyczną wykładnię prezentowaną przez niektóre sądy i przed dokonaniem potrącenia skierować do kontrahenta osobne wezwanie, z zakreśleniem terminu do zapłaty kary umownej. W takim przypadku nie powinno być żadnych wątpliwości co do zachowania prawidłowej procedury potrącenia i jego skuteczności (oczywiście pod warunkiem że rzeczywiście zaistniały przestanki naliczenia kary umownej).