Gdzie można umieszczać plakaty wyborcze?

W związku z trwającymi właśnie wyborami prezydenckimi oraz w nawiązaniu do zbliżających się jesiennych wyborów do rad miejskich, sejmików województw oraz wyborów prezydentów miast warto przyjrzeć się regulacji prawnej, która nakłada na komitety wyborcze kandydatów swoiste obowiązki w zakresie prowadzenia kampanii wyborczej, w tym też w zakresie ogłoszeń wyborczych.

Do trwających obecnie wyborów zastosowanie ma ustawa o wyborze Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 27 września 1990 r., która nakłada na wójtów (odpowiednio: burmistrzów, prezydentów miast) obowiązek zapewnienia na obszarze gminy (miasta) odpowiedniej ilości miejsc przeznaczonych na bezpłatne umieszczanie urzędowych obwieszczeń wyborczych i plakatów wszystkich komitetów oraz obowiązek podania wykazu tych miejsc do wiadomości publicznej. Zgodnie z ustawą, na ścianach budynków, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych umieszczać można plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości.

Tyle mówi ustawa, a jak jest w praktyce? Media, w trakcie kampanii wyborczych, średnio co kilka dni informują o nielegalnym naklejaniu ogłoszeń, które oszpecają przystanki, znaki drogowe, słupy energetyczne, bariery rozdzielające torowiska, słupy sygnalizacji świetlnej, latarnie, klatki schodowe, pustostany, szyby wszelkiego typu itp. Pomysłowość naklejających nie zna granic, a co za tym idzie – miasta i wsie w okresie wyborczym zalewane są tonami ogłoszeń przedstawiających kandydatów ubiegających się o elekcję.

Problem walki z nielegalnymi ogłoszeniami, także wyborczymi, od lat jest tematem publicznych sporów dotyczących sposobów karania tego procederu, czy też coraz częściej podnoszonych projektów zmian w prawie, które mogłyby uprościć możliwość karania bądź to rozwieszających lub ich zleceniodawców. Obecnie, jak wskazuje art. 63a Kodeksu wykroczeń, za wykroczenie uznawane jest zachowanie sprawcy polegające na umieszczaniu w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym lub wystawianiu na widok publiczny w innym miejscu, bez zgody zarządzającego tym miejscem, ogłoszenia, plakatu, afisza, apelu, ulotki, napisu lub rysunku. Co więcej, taka forma swoistego reklamowania kandydatów jest uciążliwa dla wielu podmiotów, jak również może uszkodzić bądź zniszczyć mienie, które stanowi ich własność i także podlegać będzie karze. Bez znaczenia pozostaje fakt, że właściwe służby praktycznie codziennie zrywają ogłoszenia, ponieważ natychmiast pojawiają się nowe, co powoduje, że z czasem pozostają bezsilne. Odwoływanie się do obywatelskiego sumienia, poczucia estetyki nalepiających, czy próby perswadowania firmom organizującym kampanie niestosowność praktyki, pozostaje dla wielu syzyfową pracą.

Karalność procederu utrudnia również fakt, że złapanie „na gorącym uczynku” rozwieszającego graniczy z cudem, a plakaty, hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione dla celów prowadzenia kampanii wyborczej właściwe komitety obowiązane są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów. Jednak najczęściej komitety wyborcze zapominają o tym obowiązku i plakaty stają się elementem miejskiego krajobrazu na wiele miesięcy.