Banki pod pręgierz

12 maja zacznie obowiązywać w Polsce unijna dyrektywa w sprawie kredytów konsumenckich, której celem jest zbudowanie jednolitego rynku kredytów konsumenckich dzięki wprowadzeniu wspólnych standardów oraz jednakowych wymagań na całym obszarze UE. Warto zastanowić się nad jej skutkami dla naszego sektora bankowego.

Banki działające w Polsce będą musiały stosować się np. do szerokich obowiązków informacyjnych, obowiązkowo badać zdolność kredytową klientów, kredytobiorca dostanie możliwość odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni po jej podpisaniu i będzie miał prawo do przedterminowej spłaty kredytu. W całej UE wprowadzony zostanie wzór obliczania rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania oraz powstaną bazy danych o kredytobiorcach.

Celem nowych regulacji jest, jak widać, nie tyle ochrona interesów
Konsumentów
, co raczej wspieranie zdrowej konkurencji banków na unijnym rynku kredytowym. Podstawowym zadaniem banków będzie zatem przygotowanie strategii wobec wzmożonej akcji marketingowej konkurentów z innych państw członkowskich.

Niewątpliwie dyrektywa znacznie zwiększy obowiązki banków oraz obciążenia sektora finansowego. Objawi się to wzrostem biurokracji i wydłużeniem procedury udzielania kredytów z powodu zwiększenia obowiązków informacyjnych. Może to więc spowodować wzrost kosztów związanych z udzielaniem kredytów konsumenckich. Istnieje też obawa, że liczba otrzymywanych przez konsumentów danych może doprowadzić do braku czytelności oferty kredytowej, a w dłuższej perspektywie ograniczać różnorodność form finansowania oraz spowodować perturbacje na rynku sprzedaży ratalnej. Na przeszkodzie realizacji założeń dyrektywy będą też stały bariery językowe bądź niejednolite rozwiązania prawne i ekonomiczne poszczególnych państw. Wydaje się, że niezbędne będzie również ujednolicenie procedur wymiany informacji 1 zakresu zbieranych danych o kredytobiorcach.

Reasumując, nowa dyrektywa wymaga szeroko zakrojonych przygotowań ze strony zarówno samego sektora finansowego, jak i podmiotów z nim współpracujących, opracowania nowych procedur, wzorów umów i innych dokumentów, a także przeprowadzenia nowych kalkulacji ekonomicznych. Banki czeka więc ogrom nowych zadań i związanego z nimi różnego rodzaju ryzyka.